Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

"Około 15-20 tys. litrów". Katastrofa na Grenlandii

6

W czwartek rano niedaleko miasta Nanortalik na południu Grenlandii doszło do zatonięcia 30-metrowego statku - poinformowała gazeta "Sermitsiaq". W zbiornikach jednostki znajdowało się około 15-20 tysięcy litrów oleju napędowego oraz tysiąc litrów oleju silnikowego. Aby zapobiec rozprzestrzenieniu się wycieku, służby postawiły bariery ochronne.

"Około 15-20 tys. litrów". Katastrofa na Grenlandii
Do katastrofy doszło u wybrzeży Nanortalik (Getty Images)

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, lokalne media doniosły, że grenlandzka policja otrzymała zgłoszenie o zderzeniu statku z rafą o godzinie 3 rano. Członkowie załogi - cztery osoby - zostali ewakuowani przez służby przed zatonięciem tankowca, co nastąpiło kilka minut po godzinie 7.

Straż pożarna aktywnie pracuje w miejscu zdarzenia, starając się usunąć wyciek oleju. "W okręgu o średnicy ok. 50 m wokół zatopionego statku ustawiono barierę unoszącą się na wodzie, aby zapobiec zanieczyszczeniu. Bariera unosząca się na wodzie sięga również do 50 cm pod wodę" – czytamy w komunikacie prasowym policji.

Jak podała policja, tankowiec płynął do Qaqortoq, kiedy doszło do kolizji z rafą o godzinie 01.45, co spowodowało, że jednostka zaczęła nabierać wody.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ryzyko największego wycieku ropy w historii. Tankowiec blisko Jemenu rozpada się

Niezidentyfikowany obiekt sejsmiczny na Grenlandii. Naukowcy rozwikłali zagadkę

W ostatnich dniach media informowały również niezidentyfikowanym obiekcie sejsmicznym na Grenlandii.

Naukowcy postanowili zbadać, skąd pochodzi sygnał sejsmiczny z Grenlandii, który został odebrany przez czujniki na całym świecie we wrześniu ubiegłego roku. Wyniki dochodzenia opublikowano w czasopiśmie "Science". W śledztwo, zaangażował się międzynarodowy zespół naukowców, a nawet duńska marynarka wojenna.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Kiedy koledzy po raz pierwszy zauważyli ten sygnał w zeszłym roku, w niczym nie przypominał trzęsienia ziemi. Nazwaliśmy go 'niezidentyfikowanym obiektem sejsmicznym' - wspomina dr Stephen Hicks z University College London, jeden z naukowców biorących udział w projekcie, cytowany przez BBC.

Naukowcy, którzy przyjrzeli się zjawisku ustalili, że do wody runęło 25 milionów metrów sześciennych skał. To objętość odpowiadająca 25 drapaczom Empire State Building. Wywołało to "mega-tsunami" o wysokości 200 metrów.

Wykonano zdjęcia satelitarne, który pokazały chmurę pyłu w fiordzie. Badania naukowców wykazały, że góra zawaliła się i zmiotła część lodowca do wody.

Okazało się, że wszystkiemu winne jest globalne ocieplenie klimatu, które rozpuszcza lodowce m.in. na Grenlandii.

- Ten lodowiec podtrzymywał tę górę. Stał się tak cienki, że po prostu przestał ją podtrzymywać. To pokazuje, jak zmiany klimatyczne wpływają obecnie na te obszary - podsumował dr Hicks.

Autor: PAA
Źródło:PAP
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić