oprac. Anna Wajs-Wiejacka| 
aktualizacja 

Pasażerowie "unieśli się w powietrze". Jeden zmarł. Raport z Boeinga 777-300ER

21

Singapurskie Biuro Badania Bezpieczeństwa Transportu opublikowało wstępne ustalenia dotyczące wydarzeń na pokładzie Boeing 777-300ER linii Singapore Airlines. "Pasażerowie, którzy nie byli zapięci pasami, unieśli się w powietrze" - czytamy w raporcie.

Pasażerowie "unieśli się w powietrze". Jeden zmarł. Raport z Boeinga 777-300ER
W zaledwie 4 sekundy samolot spadł o 54 metry (Twitter)

Singapurskie Biuro Badania Bezpieczeństwa Transportu przygotowało wstępny raport dotyczący wydarzeń na pokładzie Boeing 777-300ER linii Singapore Airlines. Został on zamieszczony w środę 29 maja na oficjalnej stronie tamtejszego Ministerstwa Transportu. Wnioski wyciągnięto na podstawie rejestratora parametrów lotu oraz zapisu rozmów prowadzonych w kabinie pilotów.

Z raportu cytowanego przez portal TVN 24 wynika, że 21 maja około godziny 07:49:21 UTC (godz. 9:49 czasu polskiego) samolot przelatujący nad południową Birmą prawdopodobnie znalazł się w obszarze rozwijającej się aktywności konwekcyjnej. Urządzenia znajdujące się na pokładzie odnotowały niezamierzony wzrost wysokości maszyny, co skorygował autopilot. O godz. 7:49:32 pilot sygnalizuje zapalenie się sygnalizacji zapięcia pasów. Po chwili dochodzi do dramatu.

O godzinie 07:49:40 (UTC) w samolocie nastąpiła gwałtowna zmiana G (przeciążenie), (...). Prawdopodobnie spowodowało to, że pasażerowie, którzy nie byli zapięci pasami, unieśli się w powietrze — informują twórcy raportu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pod prąd na S7. Potężny mandat i badania lekarskie dla 79-latka

W następnej sekundzie doszło do kolejnej zmiany i upadku pasażerów, którzy znajdowali się jeszcze przed chwilą w powietrzu. - Gwałtowne zmiany G w ciągu 4,6 sekundy spowodowały spadek wysokości o 178 stóp (ok. 54 m), z 37 362 stóp do 37 184 stóp — informują analitycy. Wiele wskazuje na to, że właśnie gwałtowny spadek wysokości i związane z nim przeciążenia doprowadziły do śmierci jednego z pasażerów i obrażeń kilkudziesięciu osób.

Tak na turbulencje zareagowali piloci samolotu

Piloci w trakcie turbulencji podjęli próbę ustabilizowania lotu. Wyłączyli autopilota i przeszli na ręczne sterowanie. Mieli to robić przez 21 sekund. Po informacji o rannych osobach na pokładzie zdecydowano się na przekierowanie samolotu na lotnisko Suvarnabhumi w Tajlandii. Wezwano na miejsce służby medyczne.

Relacje pasażerów, którzy opuścili samolot były przerażające. "Nagle poczułem, że samolot zaczyna spadać. Ludzie krzyczeli. Pamiętam latające poduszki, kubki i talerze" - powiedział Andrew Davies, pasażer dramatycznego lotu. Reuters, powołując się na informacje przekazane przez linie Singapore Airlines, wskazuje, że w szpitalu w dalszym ciągu przebywa 26 rannych pasażerów.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić