Pekin zaostrza ton wobec USA. Ministerstwo handlu gotowe do walki
Chiny są gotowe do "walki do końca" w wojnie handlowej z USA, ale pozostawiają "otwarte drzwi" do negocjacji – oświadczyło we wtorek ministerstwo handlu w Pekinie, cytowane przez Polską Agencję Prasową.
Najważniejsze informacje
- Pekin deklaruje gotowość do „walki do końca”, jednocześnie utrzymując otwarte kanały rozmów z USA.
- Chiny bronią zaostrzonych kontroli eksportu metali ziem rzadkich jako zgodnych z prawem i wcześniej notyfikowanych.
- Resort w Pekinie oskarża USA o nowe restrykcje, które psują klimat negocjacji gospodarczych.
Napięcie na linii Pekin–Waszyngton ponownie rośnie. Chińskie ministerstwo handlu ogłosiło, że kraj jest gotowy do twardej odpowiedzi w trwającej wojnie handlowej, ale jednocześnie nie zamyka się na rozmowy. Jak podaje PAP, wtorkowe stanowisko Pekinu to reakcja na groźby nowych ceł ze strony USA i zarzuty o blokowanie dialogu przez stronę chińską.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Główny przekaz z ministerstwa handlu jest bezpośredni. „Jeśli Stany Zjednoczone zdecydują się walczyć, będziemy walczyć do końca, jeśli zdecydują się na dialog - nasze drzwi pozostają otwarte" - oznajmił rzecznik chińskiego resortu. Władze w Pekinie odpowiadają w ten sposób na amerykańskie zapowiedzi obłożenia towarów z Chin nowymi taryfami. Jednocześnie podkreślają, że roboczne kontakty między obiema stronami trwają i mogą stanowić bazę do dalszych rozmów.
Pekin odniósł się do krytyki po niedawnym zaostrzeniu kontroli eksportu metali ziem rzadkich, w tym technologii do ich wydobycia, wytapiania i przetwarzania. Resort handlu zaznaczył, że działania są zgodne z prawem, nie oznaczają zakazu eksportu, a strona amerykańska została wcześniej o nich poinformowana w dwustronnych mechanizmach. Ten wątek stał się jednym z głównych punktów spornych, który Waszyngton łączy z utrudnianiem dialogu.
Pekin stawia zarzut, że to USA „nieustannie wprowadzają szereg nowych środków restrykcyjnych wobec Chin”, co ma poważnie szkodzić interesom Chin i podkopywać atmosferę negocjacji gospodarczych. Według chińskiego resortu klimat rozmów pogorszył się zwłaszcza po spotkaniach amerykańsko-chińskich z połowy września w Madrycie. Mimo ostrych sformułowań, urzędnicy w Pekinie zaznaczają, że kanały komunikacji roboczej pozostają aktywne.
Apel o „szczerość w rozmowach”
Rzecznik ministerstwa handlu wezwał Waszyngton do „skorygowania błędnych działań” i wykazania „szczerości w rozmowach”, by możliwe było porozumienie oparte na wzajemnym szacunku. Jednocześnie padło zastrzeżenie, że USA „nie mogą jednocześnie chcieć rozmawiać i grozić wprowadzeniem nowych restrykcji”. W tle tych komunikatów są zapowiedzi zaostrzenia wojny handlowej przez amerykańską administrację.
Prezydent USA Donald Trump próbował tonować nastroje, sugerując, że w relacjach „wszystko będzie dobrze”, a źródłem napięcia mógł być „zły dzień” przewodniczącego ChRL Xi Jinpinga. Wskazał też, że choć nadal planuje nałożyć na towary z Chin 100 proc., to „może się to zmienić”. Te słowa wybrzmiały jako sygnał, że obie strony zostawiają sobie przestrzeń do ruchu, mimo twardych deklaracji Pekinu o gotowości do walki.