Pielgrzymi w drodze na Jasną Górę. Duchowa podróż pełna wyzwań
Tysiące wiernych z całej Polski wyrusza na Jasną Górę. Wśród nich grupa z Otmuchowa, której towarzyszyliśmy w pierwszym dniu wędrówki. Co motywuje ludzi do pokonywania dziesiątek kilometrów?
W niedzielny poranek, 10 sierpnia, ulice Nysy wypełniły się śpiewem, modlitwą i odgłosem kroków to znak, że rozpoczęła się 49. Piesza Pielgrzymka Opolska. Wśród uczestników znalazła się również grupa pątników z Otmuchowa, którzy wyruszyli w wielodniową podróż na Jasną Górę.
Co motywuje ludzi do podejmowania tego trudu, mimo upałów i zmęczenia? Ksiądz Jacek Chromniak, przewodnik grupy, podkreśla znaczenie pielgrzymki dla młodszych pokoleń.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Moi parafianie chętnie przychodzą z dziećmi, a nawet wnukami, by pokazać im, że warto pielgrzymować. Jak to mówią: skosztujcie i zobaczcie - mówi kapłan w rozmowie z "Faktem". - Wędrówka tego dnia to prawie 30 kilometrów, głównie asfaltem i w pełnym słońcu. Dzieci zapamiętają ten dzień na długo, nawet jeśli jutro już ich z nami nie będzie - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grupa liczyła 121 uczestników, z których część wracała do domu po jednym dniu. Najmłodsza pątniczka, siedmiomiesięczna Hania, uczestniczyła w pielgrzymce w wózku. Towarzyszyła jej starsza siostra, pięciolatka, dla której to już trzecia pielgrzymka.
Po mszy w Nysie pielgrzymi wyruszyli na trasę, niosąc tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Na jednym z postojów zostali ugoszczeni śniadaniem, a po południu dotarli do Korfantowa na dłuższy odpoczynek.
Beata, która pielgrzymuje od 1986 roku, zauważa zmiany na przestrzeni lat. - Kiedyś grupy były znacznie większe, liczyły po 400 osób. Nie było takich wygód jak dziś - wspomina.
Joanna, pielgrzymująca od trzech lat, podkreśla, że to niesamowite doświadczenie. - Wracam na pielgrzymkę, bo to niesamowite doświadczenie. Wciąga jak narkotyk - przyznaje. Choć na jej stopach pojawiły się bolesne pęcherze, nie zraża się trudami. - Idzie się dla Matki Najświętszej, ale też dla ludzi. To oni dają ogromną energię.
Katarzyna, która wróciła na pielgrzymkę po 16 latach, niesie w sercu szczególne prośby. - To moja pierwsza pielgrzymka od dawna. Idę, by podziękować za łaskę nawrócenia i zawierzyć Bogu wszystko, co otrzymałam. Modlę się w dwóch ważnych intencjach i ufam, że zostaną wysłuchane - mówi z nadzieją.
Klaudia i Wojciech, małżeństwo z dwiema córkami, podkreślają dziękczynny charakter swojej wędrówki. - Po dłuższej przerwie wróciliśmy na pielgrzymkę, by podziękować za nasze dzieci - mówi Klaudia.
Pielgrzymka z potrzeby serca
Każdego lata, mimo upałów, zmęczenia i setek kilometrów do pokonania, tysiące ludzi wyruszają pieszo na Jasną Górę. Wśród nich są młodzi i starsi, osoby głęboko wierzące i ci, którzy z wiarą dopiero się zmagają. Dlaczego w XXI wieku, w epoce komfortu, technologii i szybkich środków transportu, ktoś decyduje się iść na pielgrzymkę? Co pcha ludzi do podjęcia takiego trudu?
Odpowiedzi jest tyle, ilu pielgrzymów. Dla wielu to potrzeba serca – pragnienie, by choć raz w roku oderwać się od codzienności, od hałasu, obowiązków i zgiełku życia. Pielgrzymka staje się czasem refleksji, ciszy i wewnętrznego porządku. To przestrzeń, w której człowiek może spojrzeć na siebie i swoje życie z innej perspektywy. Każdy krok, choć fizycznie męczący, staje się duchowym doświadczeniem.