Pierwszy przypadek w Skandynawii. Kobieta oskarżona o zbrodnie wojenne
Prokuratura w Sztokholmie postawiła zarzuty wobec 52-letniej zwolenniczki Państwa Islamskiego (IS) o zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne popełnione na mniejszości jazydzkiej w Syrii w latach 2014-2016. Jest to pierwszy taki przypadek w Skandynawii.
Urodzona w rodzinie chrześcijańskiej w Iraku, ale wychowana w Szwecji Lina I., stanie przed sądem za przestępstwa, które obejmują m.in. stosowanie tortur wobec dzieci. Według Polskiej Agencji Prasowej, w jej domu w Ar-Rakce, nieformalnej stolicy samozwańczego kalifatu IS, przetrzymywała przez kilka miesięcy dziewięć osób, w tym kobiety i dzieci.
"Przetrzymywani traktowani byli jak niewolnicy, poddawano ich nieludzkim cierpieniom i próbowano sprzedać na targu" - zaznaczyła prokurator Reena Devgun. W domu Lina I. posiadała broń oraz pas z materiałem wybuchowym, którymi groziła ofiarom. Kobieta zaprzecza wszystkim zarzutom.
Proces ma rozpocząć się 7 października i potrwać około miesiąca. W 2022 roku Lina I. została skazana w Szwecji na trzy lata więzienia za wywiezienie do Syrii i pozwolenie na zwerbowanie jej 12-letniego syna przez IS. Chłopiec był żołnierzem IS w latach 2013-2016, zginął na wojnie w wieku 16 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzymanie po śmiertelnym wypadku w Warszawie. "Te słowa nie oddają skali"
Szwecja. Poglądy kobiety uległy radykalizacji
Według gazety "Expressen" kobieta jako 19-latka grała w Szwecji w pierwszoligowym klubie kobiecej piłki nożnej. Później przeniosła się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie jej poglądy uległy radykalizacji. Następnie wyjechała do Wielkiej Brytanii. W 2013 roku Lina I. przyjechała wraz z ówczesnym mężem i pięciorgiem dzieci do Syrii, gdzie przyłączyła się do IS. Po śmierci małżonka, który zginął na wojnie, kobieta związała się z innym mężczyzną i urodziła kolejne dzieci.
Zwolenniczka IS wróciła do Szwecji w 2020 roku. Wobec kobiety toczyło się w Szwecji postępowanie w związku z bezprawnym otrzymywaniem zasiłków z publicznego systemu zabezpieczenia społecznego podczas pobytu za granicą, ale sprawę umorzono z powodu niemożności ustalenia jej miejsca zamieszkania