Pogrzeb 14-letniego Maksyma. Słowa kapłana chwytają za serce

W piątek 3 stycznia po godz. 17, na ulicy Ordona na warszawskiej Woli, doszło do śmiertelnego wypadku. 14-letni Maksym został potrącony przez busa na oznakowanym, tymczasowym przejściu dla pieszych. Maksyma w poniedziałek (13 stycznia) w dniu pogrzebu żegnała rodzina i najbliżsi koledzy.

.Pogrzeb 14-letniego Maksyma. Słowa kapłana chwytają za serce
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska, archiwum rodzinne
Jakub Artych

W sobotę (4 stycznia) policja zatrzymała 43-letniego mężczyznę, Andrzeja K., który usłyszał zarzuty w tej sprawie. Sąd zdecydował o jego trzymiesięcznym areszcie.

Dziennikarze programu "Uwaga TVN" ustalili z kolei, że kierowca miał odebrane prawo jazdy za jazdę po alkoholu. Andrzej K. twierdzi, że nie zdawał sobie sprawy z tego, że coś wydarzyło się na drodze. Odnotował tylko, że lusterko jego pojazdu o "coś" uderzyło. Po zdarzeniu jednak z jakiegoś powodu ukrył pojazd i poszedł pić alkohol. W chwili zatrzymania miał dwa promile.

Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?

Wiedziałam, że to musiało stać się na pasach. Maksym nigdy nie przeszedłby przez jezdnię w innym miejscu. Był tego nauczony od małego - mówiła w programie "UWAGA!" TVN zdruzgotana pani Swietłana, matka chłopca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

14-letniego Maksyma w poniedziałek (13 stycznia) w dniu pogrzebu żegnała rodzina i najbliżsi koledzy.

Nikt nie zna dnia ani godziny swojej śmierci. Wychodząc z domu nigdy nie wiemy, czy do niego wrócimy. W tej trudnej chwili pamiętajmy, że spotkamy z bliskimi w niebie. Bóg wybawia nas przez cierpienie na Ziemi - mówił kapłan, cytowany przez "Super Express".

Jak czytamy, jego mama wspomina go jako dobrego chłopca o wielu talentach. Interesował się muzyką i sportem, przed przeprowadzką do Polski zdobywał medale. Miał przed sobą całe życie, które zostało brutalnie przerwane przez kierowcę.

Warszawa wzburzona śmiercią Maksyma

Mieszkańcy Warszawy są zbulwersowali. Uważają, że kierowca mający zakaz prowadzenia pojazdów, nie powinien wsiadać za kółko. Firma kurierska, dla której pracował, wydała oświadczenie.

Nasi partnerzy serwisowi są niezależnymi firmami i oczekujemy, że będą przestrzegać prawa i przepisów. Są oni starannie wybierani, a my kontrolujemy naszych partnerów w zakresie dozwolonym w celu zagwarantowania naszych wysokich standardów - przekazała firma UPS.

Dodatkowo pracodawcy Andrzeja K. przekazali wyrazy współczucia rodzinie 14-latka. Zaznaczono, że firma pracuje nad wyjaśnieniem sprawy razem ze służbami.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra