Polacy zatrzymani w Ukrainie? Ekspert mówi o rosyjskiej prowokacji
W sieci od kilku dni krąży wideo, na którym doszło do rzekomego zatrzymania Polaków przez ukraińskie służby. Powód? "Posiadanie polskich symboli narodowych". Prof. Roman Baecker z UMK w Toruniu nie ma wątpliwości, że wideo to rosyjska prowokacja. Przedstawia konkretne dowody.
W mediach społecznościowych i na rosyjskich kanałach na Telegramie pojawiło się nagranie, na którym widać rzekome zatrzymanie kilku Polaków przez ukraińskie SBU. Powodem zatrzymania miało być "posiadanie polskich symboli narodowych". Chodzi o tabliczkę z tekstem "Mazurka Dąbrowskiego" i polską flagę na ścianie.
Znak SBU w prawym, górnym rogu sugeruje, że to wideo ukraińskich służb. Nagranie zaczęły udostępniać profile kojarzone ze skrajnie prawicowymi organizacjami. Wideo udostępnił m.in. poseł Konfederacji Andrzej Zapałowski. Polityk podkreślił, że "szuka informacji na temat tego zdarzenia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znaleźli kryjówkę Rosjan. Decyzja mogła być tylko jedna
Ekspert z Wydziału Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie UMK w Toruniu prof. Roman Baecker nie ma wątpliwości, że wideo to prowokacja ze strony Rosji. Wskazuje przy tym konkretne dowody na działania rosyjskich służb.
Prof. Baecker w rozmowie z PAP stwierdził, że "wiele elementów na filmie nie ma uzasadnienia". W jego opinii nagranie powstało, aby podburzyć Polaków i zwiększyć poziom napięcia. Politolog zauważył, że "funkcjonariusze w mundurach wchodzą do pomieszczenia, a zatrzymani już leżą na podłodze". Na nagraniu nie ma też słowa po polsku.
Przypuszczam, że "przebierańcy" nie znali języka polskiego. Celowo wyeksponowano polską flagę oraz tabliczkę z tekstem "Mazurka Dąbrowskiego". Kto z Polaków (obojętnie zresztą gdzie mieszkający) wiesza u siebie w domu flagę i hymn wielkości dużego plakatu? - pyta prof. Baecker, który zauważył jeszcze jedną nieprawidłowość dotyczącą wideo.
Politolog wskazał, że w telewizorze leciał występ Tiny Turner, emitowany w ogólnokrajowym programie Zwiezda, prowadzonym przez rosyjskie ministerstwo obrony.
Przecież rosyjskie kanały na Ukrainie już nie działają - tłumaczy profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.