Niezwykłe spotkanie miało miejsce 31 maja. Paweł Żuchowski wraz z synem stali rzy grobie polskiego żołnierza Dawida Pietrka, który służył w amerykańskiej armii. W pewnym momencie korespondent zauważył prezydencką limuzynę, z której wysiadł Joe Biden z małżonką.
Prezydent Stanów Zjednoczonych podszedł do Polaka i uścisnął mu dłoń. Przez chwilę rozmawiali o życiu zmarłego żołnierza, po czym Żuchowski uwiecznił wyjątkową chwilę na zdjęciu. O wszystkim opowiedział później na Twitterze.
Polski korespondent spotkał Bidena. Żuchowski odpowiada "spiskowcom"
W sieci jednak zaczęły pojawiać się komentarze internautów, według których spotkanie było ustawką. Niektórzy twierdzą, że sytuacja została odgórnie zorganizowana, by ocieplić wizerunek Joe Bidena wśród Polaków.
Żuchowski stanowczo zaprzecza tym słowom. W mediach społecznościowych gorliwie stara się przekonać wątpiących, że spotkanie nie było zaplanowane. Niedawno opublikował zdjęcie ze spotkania wykonane przez fotografa AFP.
W sobotę korespondent udostępnił kolejny post, kierowany do "miłośników teorii spiskowych, wielbicieli knucia i wymyślania ustawek". Pokazał w nim fragment listu autorstwa swojego syna, zaadresowanego do prezydenta Bidena.
Mój syn postanowił podziękować prezydentowi za niespodziewane spotkanie w Arlington. Wysłał list do Białego Domu. Zobaczymy czy będzie odpowiedź - Żuchowski napisał na Twitterze
Miłośnicy teorii spiskowych mogą już szykować swoją wersję - skwitował Żuchowski.