Polak zmarł w Niemczech. Ujawnili wstępne okoliczności tragedii
Do dramatycznych scen doszło w miejscowości Wörth am Rhein w Niemczech. Pracownik jednej z toruńskich firm zajmujących się inżynierią i doradztwem technicznym, zmarł w trakcie wykonywania czynności zawodowych. Niemieckie służby ustaliły przyczynę śmierci mężczyzny. Sprawa jest wyjaśniana.
Dramat rozegrał się 20 lutego ok. godz. 15:20, na parkingu w miejscowości Wörth am Rhein w Niemczech. Jak informuje serwis "Dzień Dobry Toruń", pracownik jednej z toruńskich firm zmarł podczas wykonywania "obowiązków służbowych".
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Szczegóły dotyczące śmierci mężczyzny nie są na ten moment znane. Wiadomo, że torunianin pracował dla przedsiębiorstwa zajmującego się inżynierią i doradztwem technicznym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W pewnym momencie Polak stracił przytomność i upadł. Na miejsce natychmiast wezwano służby. Poszkodowany został przewieziony do niemieckiego szpitala. Niestety, życia mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł dzień po zdarzeniu.
Służby niemieckie podały wstępne informacje na temat powodów śmierci mężczyzny. Ten zmarł z powodu rozległego wylewu krwi do mózgu. Nie wiadomo jednak, z jakich przyczyn doszło do wylewu. Policja w Niemczech ustala szczegóły tragicznego zdarzenia.
Portal "Dzień Dobry Toruń" informuje, że dzień po zdarzeniu o sprawie poinformowano inspekcję pracy. Okazuje się, że wylew krwi do mózgu mógł być efektem przemęczenia pracownika. Służby nie wykluczają również śmierci z przyczyn naturalnych.
Szczegółowe informacje zostaną ujawnione po dokonaniu analizy sekcji zwłok zmarłego mężczyzny. Inspekcja pracy ma z kolei skontrolować firmę, w której pracował Polak.