Policjant ranny, kierowca nie żyje. Ustalenia ws. dramatu na S3
Do tragicznych scen doszło na drodze ekspresowej S3 w woj. lubuskim. Gdy policjanci próbowali obezwładnić pijanego kierowcę ciężarówki, jego auto ruszyło. W wyniku zdarzenia pochodzący z Węgier kierowca zmarł, a ranny został interweniujący policjant. - Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi o2.pl mł. asp. Alicja Kowalczyk z KPP w Międzyrzeczu.
Dramat rozegrał się w sobotę (22 listopada), po godz. 19:00 na drodze ekspresowej S3. Policjanci otrzymali informację, że po trasie porusza się jadąca zygzakiem ciężarówka. Zgłaszający nie wykluczyli, że kierujący znajduje się pod wpływem alkoholu.
Na miejsce udali się policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu. Zauważyli ciężarówkę z niesprawnym oświetleniem. Postanowili interweniować.
"Jezus, Jezus". Weszli do domu w asyście służb. Właściciel był w szoku
Policjanci natychmiast podjęli działania zmierzające do zatrzymania ciężarówki. Pojazd został namierzony na węźle Międzyrzecz Zachód. Pomimo wydawania kierującemu wyraźnych sygnałów świetlnych i dźwiękowych do zatrzymania, ten nie reagował i kontynuował jazdę. Dodatkowo pojazd miał uszkodzoną tylną belkę oświetleniową - przekazali w mediach społecznościowych przedstawiciele lubuskiej policji.
W okolicach węzła Skwierzyna Zachód funkcjonariuszom udało się sprawnie i bezpiecznie wyhamować pojazd. Wtedy na S3 rozegrały się dantejskie sceny. Kierowca nie miał zamiaru wysiąść z pojazdu. Postanowił postawić się policjantom.
Jak przekazał o2.pl podkom. Mateusz Sławek z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, kierujący zaczął szarpać się z interweniującym funkcjonariuszem. Mężczyźni wypadli z auta, a ciężarówka ruszyła.
Pojazd przejechał po kierowcy i policjancie. Właściciel ciężarówki zmarł na miejscu. Z informacji o2.pl wynika, że to obywatel Węgier. Interweniujący policjant trafił do szpitala.
Życiu i zdrowiu interweniującego funkcjonariusza policji nic nie zagraża. Jest już w domu - mówi o2.pl asp. Alicja Kowalczyk, oficer prasowa KPP w Międzyrzeczu.
Jak doszło do dramatycznego zdarzenia? Policjanci śledczy na razie nie chcą tego komentować. Podkreślają, że sprawa wymaga kompleksowego wyjaśnienia. Wskazują, że "interwencja była dynamiczna", a kierowca ciężarówki nie chciał poddać się kontroli. Zagrażał zdrowiu i życiu innych uczestników ruchu drogowego oraz samych policjantów.
Śledczy nie wykluczają, że podczas interwencji ciężarówka miała niezaciągnięty hamulec ręczny. Szczegółowe okoliczności dramatu wyjaśni jednak prokuratura. W planach jest przeprowadzenie m.in. sekcji zwłok obywatela Węgier, która wyjaśni m.in. czy ten był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl