aktualizacja 

Policjant zauważył na poboczu ładę. Kiedy zajrzał do środka, oniemiał

Policjant z Lublina zauważył zaparkowaną na poboczu starą ładę. Wewnątrz było pięcioro dzieci i ich matka. Ojciec poszedł szukać miejsca, gdzie mógłby wymienić gotówkę. Rodzina z Ukrainy myślała, co ma robić dalej. Zachowanie funkcjonariusza przywraca wiarę w ludzi. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.

Policjant zauważył na poboczu ładę. Kiedy zajrzał do środka, oniemiał
Policjant z Lublina po służbie zauważył zaparkowaną na poboczu starą ładę. Wewnątrz było pięcioro dzieci i ich matka. (Policja)

Do tego zdarzenia doszło w środę 2 marca po południu, przy alei Witosa w Lublinie. Policjant z 2. komisariatu, jadąc prywatnym samochodem, zauważył stojącą na poboczu starą ładę.

Od razu zatrzymał się, by sprawdzić, co się stało. To samo zrobił inny kierowca. Jak się okazało, w samochodzie znajdowało się 5-cioro małych dzieci oraz ich matka. Kobieta oświadczyła, że uciekają z Ukrainy.

Zatrzymali się, ponieważ byli bardzo zmęczeni i jej mąż postanowił pójść poszukać kantoru, by wymienić pieniądze. Po powrocie 32-letniego kierowcy, obywatele Ukrainy zgodzili się przyjąć pomoc. Policjant zaproponował im schronienie na kilka dni w swoim domu, by mogli nabrać sił i ruszyć dalej w podróż.

Funkcjonariusz razem z drugim kierowcą przewieźli rodzinę do mieszkania. Obywatele Ukrainy otrzymali jedzenie i dach nad głową. Samochód, którym się poruszali, nie nadawał się do dalszej jazdy. Dlatego drugi kierowca, który im pomógł, zaproponował transport do miejsca docelowego. Za kilka dni rodzina z Ukrainy ma ruszyć dalej w podróż.

Zobacz także: Zwiększone PKB na armię? Wicemarszałek o zapowiedzi Kaczyńskiego
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić