Polka wspomniała swoje pierwsze spotkanie z Franciszkiem. "Przełamanie lodów"
Magdalena Wolińska-Riedi wspomniała swój pierwszy kontakt z Franciszkiem. Zmarły w poniedziałek papież przed laty spotkał polską dziennikarkę i jej córki przy dziedzińcu św. Damazego w Watykanie. - Podał rękę moim małym córkom i mówi, że on tutaj teraz zamieszka, że jest nowym sąsiadem - powiedziała kobieta w rozmowie z portalem Onet.
Mąż Magdaleny Wolińskiej-Riedi jest członkiem Gwardii Szwajcarskiej, a ona sama od lat pracuje jako dziennikarka i korespondentka z Watykanu. W rozmowie z portalem onet.pl wspomina swoje pierwsze spotkanie z papieżem Franciszkiem.
Autorka kilku książek o życiu w Watykanie wyjaśnia, że do spotkania nie doszło podczas oficjalnej audiencji czy w trakcie uroczystości. Jej pierwsza rozmowa z papieżem odbyła się tuż po konklawe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy wypowiedzieli się o postawie Franciszka. Specjalistka wyjaśnia
Pierwsze moje spotkanie z papieżem Franciszkiem w białej szacie nastąpiło, kiedy szłam z moimi córkami na spacer do ogrodów watykańskich w sobotnie południe. Szłyśmy na skróty z koszar Gwardii Szwajcarskiej do ogrodów przez Pałac Apostolski, przez dziedziniec św. Damazego. Usiadłyśmy na schodkach, żeby zjeść jakąś małą przekąskę - mówi dziennikarka w rozmowie z Onetem.
Na teren dziedzińca podjechał ford focus. Na przednim siedzeniu siedział papież Franciszek. Wolińskiej-Riedi podkreśla, że nie wiedziała, jak się zachować. Franciszek skinął na kobietę i jej córki, prosząc, aby podeszły do niego.
No chyba to do nas, no to idziemy. Papież podał rękę moim małym córkom i mówi, że on tutaj teraz zamieszka, że jest nowym sąsiadem i nazywa się Francesco. To było takie pierwsze przełamanie lodów i dla mnie ewidentny dowód na to, jaki to jest niesamowity człowiek, jaki w tym wszystkim normalny i prosty - stwierdziła reporterka, która dodała, że "sąsiedztwo z Franciszkiem było bliższe niż z innymi papieżami".