Polscy turyści uwięzieni na lotnisku. Ponad 4 godziny czekali w samolocie
Polscy turyści lecący na Fuerteventurę utknęli na Gran Canarii. Opóźnienia i zmiana miejsca lądowania to tylko część ich kłopotów.
Najważniejsze informacje
- Czwartkowy lot z Poznania na Fuerteventurę był opóźniony o kilka godzin.
- Pasażerowie wylądowali na Gran Canarii zamiast na Fuerteventurze.
- Strajk kontrolerów lotów we Francji przyczyną chaosu.
Pasażerowie lotu Enter Air z Poznania na Fuerteventurę mieli w czwartek nie lada problemy. Samolot, który miał wystartować o 15:05, nie opuścił lotniska przez ponad cztery godziny. Pasażerowie, w tym pan Sebastian w rozmowie z redakcją TVN24 opisał trudne warunki oczekiwania.
- Siedzimy w samolocie bez możliwości jego opuszczenia w upale i nadal nie wiemy, czy wylecimy. Nikt nic nie wie i nie potrafi nam odpowiedzieć na żadne z pytań. Brak jakichkolwiek działań: wyżywienia, opieki, jedyne co, to dostaliśmy po kubku wody - relacjonował Polak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nieprawda, że w sezonie nie da się zarezerwować tanich lotów. Podróżnik wyjaśnia
Po długim oczekiwaniu, samolot w końcu wystartował, ale zamiast na Fuerteventurze, wylądował na Gran Canarii. Jak relacjonował pan Sebastian, pilot poinformował pasażerów o zmianie miejsca lądowania z powodu zamknięcia lotniska docelowego.
Brak wsparcia dla pasażerów
Na lotnisku pasażerowie nie znaleźli obiecanego przedstawiciela przewoźnika. Zamiast tego, musieli spędzić noc na lotnisku, nie mając dostępu do bagażu ani leków. Otrzymali jedynie talony na 16 euro do wykorzystania na lotnisku.
Enter Air tłumaczy w oświadczeniu, że opóźnienie było niezależne od przewoźnika.
"Samolot był przygotowany do startu zgodnie z planem, po czym start był wielokrotnie przesuwany przez kontrolę lotów. W rezultacie jeszcze na lotnisku w Poznaniu konieczna była wymiana załogi, której skończył się czas pracy, a już w trakcie lotu lotnisko docelowe zostało zamknięte ze względu na ograniczenie operacji w godzinach nocnych. Dlatego samolot został ostatecznie przekierowany na Gran Canarię. Wszystkie te zdarzenia były niezależne od przewoźnika i wynikały z dynamicznie zmieniającej się sytuacji" - tłumaczy przewoźnik cyt. przez TVN24.
Problemy z lotem były związane z trwającym strajkiem kontrolerów lotów we Francji. Strajk spowodował chaos na lotniskach, a francuski urząd lotnictwa cywilnego zaapelował o ograniczenie liczby lotów. Kontrolerzy domagają się lepszych warunków pracy i podwyżek.