Pożegnanie komendanta. "Szczury pierwsze z tonącego okrętu uciekają"

Jak ustalili dziennikarze Radia Zet, we wtorek w siedzibie Komendy Głównej Policji w Warszawie ma odbyć się uroczyste pożegnanie gen. Jarosława Szymczyka. Od 2016 r. kierował największą polską formacją odpowiedzialną za bezpieczeństwo. Policjanci raczej nie będą żegnać go ze łzami w oczach.

Policjanci oceniają kadencję gen. Jarosław SzymczykaPolicjanci oceniają kadencję gen. Jarosław Szymczyka
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Łukasz Maziewski

Komendant Główny Policji generał Jarosław Szymczyk ma ustąpić ze stanowiska jeszcze przed mianowaniem nowego rządu, najprawdopodobniej pod koniec tygodnia - wynika z informacji tvn24.pl.

Kadencja Szymczyka obfitowała w liczne wpadki, afery i złe historie z udziałem policji. Od śmierci Igora Stachowiaka na wrocławskim komisariacie, przez strajk kobiet i wysyłanie na protestujące policyjnych kontrterrorystów, po niedawną historię z postrzeleniem dwóch funkcjonariuszy we Wrocławiu.

Wszystko to firmował twarzą, jako zwierzchnik formacji, właśnie Szymczyk. Lista wpadek ustępującego komendanta głównego jest o wiele dłuższa. Napisano na ten temat wiele tekstów, formacją regularnie wstrząsały mniejsze i większe afery.

Trudno zatem oczekiwać, by sami policjanci żegnali go z żalem. Tym bardziej, że dwie edycje (z 2018 r. i 2021 r.) "psiej grypy", czyli wielkiego protestu funkcjonariuszy, powinny być dla komendanta głównego sygnałem ostrzegawczym. Nie były. Zostawia policję jako formację upolitycznioną, nielubianą przez społeczeństwo i z ogromnymi wakatami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 03.11

A co tu komentować. Szczury pierwsze z tonącego okrętu uciekają. Przecież policja jest tonącym okrętem - mówi o2.pl warszawski policjant z kilkunastoletnim stażem w formacji.

Jak podkreśla, w policji "panuje totalny chaos". I wymienia problemy:

Ludzie odchodzą. Coraz więcej dziwnych zdarzeń z udziałem niedoświadczonych policjantów. Braki we flocie pojazdów i sprzęcie. Tego nie da się naprawić. Trzeba zbudować wszystko od nowa - komentuje gorzko.

Trzeba przyznać, że Jarosław Szymczyk pozostawia policję z ogromnymi niedoborami kadrowymi. W liczącej teoretycznie ponad 100 tys. ludzi formacji, po nowym roku będzie brakowało - według różnych źródeł - od 8 do ponad 10 tys. etatów. To ogromne ubytki.

A ponadto policja ma najgorszą od lat opinię w społeczeństwie.

Dużo za późno. To człowiek, który z Jankowskim [szef Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów - red.] ośmieszył naszą formację. Za kadencji pana Szymczyka byli niszczeni niewygodni funkcjonariusze, którzy mówili wprost o patologiach w strukturach policji min. BOA i Centralnym Biurze Śledczym Policji. Zagościł nepotyzm, brak szacunku do formacji, przyjmowanie ludzi, którzy nigdy nie powinni być w strukturach policji. Jedyne, czego nie można odmówić panu Szymczykowi, to że był dobrym mówcą - i nawet wygrał jeden z konkursów... Tak, jako aktor zrobiłby karierę - mówi Przemysław Matczak, zastępca szefa NSZZP z woj. lubuskiego.

Centralny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji "BOA" to jednostka organizacyjna policji służby kontrterrorystycznej, zajmująca się m.in. zwalczaniem przestępczości zorganizowanej.

Matczak dodaje, że liczbę wakatów w policji i obecną sytuację śmiało można wpisać na listę przewin generała Szymczyka.

Doświadczony funkcjonariusz policyjnego pionu kontrterrorystycznego, jako główne "grzechy" gen. Szymczyka wymienia upolitycznienie formacji i niedobory kadrowe. W rozmowie z o2.pl mówi wprost: "Odchodzi najbardziej skompromitowany i upolityczniony generał polskiej policji po 1990 roku, który podczas swojej służby wyhodował rekordowe braki kadrowe i obniżył poziom wyszkolenia polskiego policjanta".

Człowiek, który przemyca i detonuje w KGP granatniki z Ukrainy, a także mający społeczeństwo za ludzi kilka poziomów niżej, wciskając bajkę o tubie grającej w TVP 1, z zaklejonym uchem jak Van Gogh - mówi gorzko policjant.

Chodzi oczywiście o odpalenie w gabinecie komendanta granatnika w grudniu 2022 r. Policja tłumaczyła wtedy, że miał to być "granatnik przerobiony na głośnik bezprzewodowy". Generał wystąpił później w programie TVP z płatkiem ucha zaklejonym plastrem. Miał zresztą status pokrzywdzonego w sprawie.

Marcin Miksza, były funkcjonariusz CBŚP z Olsztyna mówi krótko: "komendant zastał policję murowaną, a zostawia zdeptaną". Przekonuje, że Szymczyk, który zawsze podkreślał swoją apolityczność, odchodzi wraz ze zmianą władzy.

To komu służył? Ludziom, społeczeństwu czy politykom? - pyta Miksza.

Ale są i inne głosy. Krzysztof, policjant z zachodniej Polski, ocenia lata rządów Szymczyka pozytywnie. Przekonuje, że poza jedną wpadką, która go skreśliła w oczach opinii publicznej, to był komendant "dość merytoryczny".

Przede wszystkim stawał za swoimi policjantami, kiedy kazano nam ściągać mundur i przeprosić matkę. Ale nie tylko w tej sytuacji, a w wielu innych również dało się wyczuć wsparcie. Żeby nie było za bardzo kolorowo, to in minus oceniam wprowadzenie "kursów" oficerskich na zasadzie zdanego testu kończącego kurs aspirancki z wyróżnieniem. Przez to była możliwość przystąpienia do egzaminu oficerskiego z pominięciem całego przeszkolenia w tym zakresie - tworzy to bardzo niekompetentnych oficerów - ocenia.

Pytany o niedobory kadrowe, odpowiada, że nie dziwi go, iż za takie pieniądze ludzie nie chcą pracować.

To jest naprawdę wymagająca służba, z której, jak pokazują ostatnie dni, możesz nie wrócić, jeśli nie myślisz. Jest jasny związek przyczynowo-skutkowy między niskimi płacami a tymi masowymi zwolnieniami - przekonuje.

Czy odpowiada za to komendant główny? W ocenie policjanta - nie. A przynajmniej nie do końca. To jest bardziej złożony problem. Zgadza się zarazem, że upolitycznienie formacji jest dużym zagrożeniem i tego należy się strzec.

Ale w naszym państwie na takim stanowisku na pewne rzeczy masz wpływ, a na pewne nie. Myślę, że każdy trzyma się stołka, na którym się mu intratnie siedzi - podsumowuje.

Łukasz Maziewski, dziennikarz o2.pl

Wybrane dla Ciebie
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?
Aż zrobił zdjęcie. Zaskoczenie przy kasie samoobsługowej w Biedronce
Aż zrobił zdjęcie. Zaskoczenie przy kasie samoobsługowej w Biedronce
Szybka sałatka z tortellini. Idealna na sylwestra
Szybka sałatka z tortellini. Idealna na sylwestra
Wykonała najgorszą renowację obrazu. Nie żyje Cecilia Giménez
Wykonała najgorszą renowację obrazu. Nie żyje Cecilia Giménez
Jemen zrywa układ obronny z ZEA. Jest też 24-godzinne ultimatum
Jemen zrywa układ obronny z ZEA. Jest też 24-godzinne ultimatum