Prymas Polski o uchodźcach. "Samo przyjęcie to za mało"

346

"Przyjąłbym uchodźców w archidiecezji gnieźnieńskiej" — zapewnił prymas Polski, arcybiskup Wojciech Polak. W rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną przekonuje, że chce pomóc "każdemu człowiekowi w potrzebie, bez względu na okoliczności" i liczy na współpracę z rządem w tej sprawie.

Prymas Polski o uchodźcach. "Samo przyjęcie to za mało"
Prymas Polski abp Wojciech Polak przewodniczy mszy świętej pasterskiej w katedrze w Gnieźnie (PAP, PAP/Paweł Jaskółka)

Prymas Polski i jednocześnie metropolita gnieźnieński, arcybiskup Wojciech Polak udzielił wywiadu Katolickiej Agencji Informacyjnej. Dużo uwagi w nim poświęcił kryzysowi migracyjnemu na granicy polsko-białoruskiej. Duchowny powiedział o konieczności pomocy migrantom.

"Samo przyjęcie to za mało"

Jak dodał, episkopat będzie starać się o umożliwienie "rozwinięcia dotychczasowych działań" w sprawie pomocy migrantom, "w zgodzie z obowiązującym prawem i we współpracy ze stroną państwową".

Duchowny wyraził też gotowość na to, aby przyjąć migrantów w archidiecezji gnieźnieńskiej. Uważa jednak, że "samo przyjęcie to za mało". - Potrzebny jest dalekosiężny, szeroko zakrojony system pomocy, który umożliwiłby im odnalezienie się, integrację i funkcjonowanie w nowym miejscu — podkreślił w rozmowie z KAI.

"Człowiekowi zawsze trzeba pomóc"

Abp Polak mówi, że chodzi nie tylko o wsparcie materialne. Migranci potrzebują pomocy integracji, w znalezieniu pracy oraz nauce języka. Duchowny uważa, że organizacje katolickie muszą zaangażować w taką pomoc "bardzo konkretnie".

Podkreślił przy tym, że "człowiekowi w potrzebie zawsze trzeba pomóc bez względu na okoliczności". - Taka jest wiara chrześcijańska. Tak uczy Jezus. On też był uchodźcą — mówi abp Polak.

Nie możemy przyjmować tego w Słowie, a w czynie zamykać drzwi przed tymi, którzy jak on z różnych powodów są zmuszeni swój dom opuścić - stwierdził arcybiskup.

"Wołanie o pomoc i szacunek"

Arcybiskup odniósł się także do wyników sondażu opublikowanego przez dziennik "Rzeczpospolita", z którego wynika, że osoby niepraktykujące lub niewierzące chętniej przyjęłyby migranta ze strefy przygranicznej do swego wigilijnego stołu, niż osoby wierzące i praktykujące.

"Jeśli te badania odzwierciedlają faktyczne przekonania osób wierzących, to jest to dla mnie osobiście jeszcze bardziej naglące wezwanie, aby głośno powtarzać i wciąż na nowo przypominać ewangeliczne wołanie o pomoc i szacunek dla każdego człowieka, zwłaszcza tego, który znajduje się w potrzebie" - komentował hierarcha.

Wzbudzanie lęku i frustracji z całą pewnością nie służy uspokojeniu nastrojów społecznych - dodał prymas.
Zobacz także: Jaki to był rok dla polskiego Kościoła? "Upolitycznienie to dobre słowo"
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić