aktualizacja 

Przechwycili nagrania z rosyjskiego telefonu. Oto, czego dopuszczają się żołnierze

Ukraińcy przechwycili nagrania z telefonu jednego z rosyjskich żołnierzy. Należy on do formacji "Redut", która jest prywatną firmą wojskową. Filmy pomogły ustalić personalia poszczególnych mężczyzn, którzy terroryzowali ukraińskie wioski.

Przechwycili nagrania z rosyjskiego telefonu. Oto, czego dopuszczają się żołnierze
Rosyjscy najemnicy relacjonowali m.in. tortury na ukraińskich mieszkańcach (Twitter)

Dzięki temu, że najemnicy chętnie się dzielili w nagraniach tym, co aktualnie robią, dziennikarze wyśledzili gdzie się znajdują i jak się nazywają.

Droga na Kijów

W telefonie znaleziono także wideo, na którym widać jak wojskowi porwali mężczyznę w wiosce Bobrowa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Opozycjonista wprost: Rosjanie nie odczuwają wojny

W innym nagraniu najemnicy opisywali swoją drogę na Kijów.

Dotarliśmy tutaj bez strat, dotarliśmy po cichu. Teraz odpoczywamy, a niebawem wracamy w trasę do kijowa - relacjonował jeden z wojskowych.

Na nagraniach widać, jak najemnicy rozjeżdżali posesje mieszkańców, rabowali ich domy, zajmowali ich nieruchomości i kradli samochody. Na jednym chwalili się przejętym Mercedesem.

Atmosfera zwycięstwa szybko się skończyła

Najemnicy szybko przekonali się, że droga na Kijów wcale nie będzie taka prosta.

- Czy ten dzień się skończy??? Nie przypominam sobie, które instrukcje mówiły o tym, że żołnierze lekkiej piechoty powinni walczyć z cholerną artylerią - mówi wściekły wojskowy.

Kiedy ukraińska armia zaczęła odbijać rejony Charkowa, część wojskowych "Redut" zostało przeniesionych do miasta Bałaklija. W swoich wideoblogach relacjonowali każdy dzień swojego pobytu tam.

Jesteśmy Rosjanami, Bóg jest z nami. Mam tego cholera dość, jestem cholernie przerażony. Dookoła są tylko Ukraińcy. To jest taki ring cały z Ukraińców, a my jesteśmy w środku wszystkiego - mówił żołnierz na nagraniu.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Prywatna armia miała plan przejąć ten region, ale im się to nie udało. Po tygodniu zostali powstrzymani przez siły zbrojne Ukrainy.

Przyszedł czas rozliczenia

Po kilku miesiącach aresztu kombatanci zostali osądzeni za torturowanie cywilów w Borowej.

Mieliśmy tam wejść, a oni mieli się poddać. Z bronią. Nie czuję się winny, bo postępowałem zgodnie z rozkazami. Jednocześnie czuję się winny, bo słuchałem rozkazów - mówił jeden z najemników Michaił Iwanow w rozmowie z dziennikarką.
Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić