oprac. Anna Wajs-Wiejacka| 

Przeprowadzono sekcję zwłok noworodka z Gorzowa. Znane są wyniki

45

W piątek media obiegła informacja o śmierci dwudziestodniowego niemowlęcia. O jego życie lekarze walczyli przez 10 dni. Prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok maluszka, która odbyła się w poniedziałek 8 kwietnia. Prokuratura przedstawiła wyniki. Czy zarzuty dla rodziców chłopca ulegną zmianie?

Przeprowadzono sekcję zwłok noworodka z Gorzowa. Znane są wyniki
Poznaliśmy wyniki sekcji zwłok noworodka (Adobe Stock, Robert Skupin)

26 marca do Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim trafiło dwudziestodniowe niemowlę. Badania przeprowadzone w placówce wskazały na liczne urazy wewnętrzne. Pojawiło się podejrzenie, że chłopiec padł ofiarą przemocy. Zapadła decyzja o przewiezieniu go do jednego z poznańskich szpitali. Rodzice dziecka zostali zatrzymani.

Pomimo ogromnych wysiłków lekarzy, życia chłopca nie udało się uratować. Dziecko zmarło w piątek 5 kwietnia. Prokuratura zajmująca się sprawą zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok. Jej wyniki wskazały, że do śmierci niemowlęcia doprowadziły obrażenia czaszkowo-mózgowe.

Musimy teraz ustalić, czy do obrażeń doszło w wyniku przemocy, czy może upadku. Czekamy na pełną opinię biegłych. Dopiero po uzyskaniu pełnego obrazu sytuacji będziemy decydować, co dalej z rodzicami, czy zmienione im zostaną zarzuty — poinformował w rozmowie z "Faktem" prok. Andrzej Bogacz z Prokuratury Rejonowej w Gorzowie Wielkopolskim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Trzecia Droga jednak nierozerwalna? Jasne stanowisko Polski 2050

24-letnia Nikola G. i o rok starszy Oskar G. usłyszeli zarzuty znęcania się nad dzieckiem i spowodowania u niego ciężkich obrażeń. Oboje nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Decyzją sądu najbliższe miesiące spędzą w areszcie.

Lekarze byli wstrząśnięci. Nie spotkali się z czymś podobnym.

Badania wykazały, że noworodek miał uraz głowy i liczne obrażenia wewnętrzne. Stan chłopca mocno wstrząsnął lekarzami. Wielu z nich przez lata pracy na szpitalnych oddziałach nie spotkała się z czymś podobnym.

- Byłem w stałym kontakcie z ordynatorką oddziału neonatologii, która poinformowała mnie, że 30 lat pracuje w zawodzie i po raz pierwszy miała do czynienia z tego typu przypadkiem. To jest przerażające, to jest coś, z czym trudno się pogodzić — powiedział w rozmowie z portalem gorzowianin.com Robert Surowiec, wiceprezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić