Przez 27 lat była więziona przez rodziców. Sąsiedzi myśleli, że Mirella zaginęła
Mirella z Świętochłowic została odnaleziona po 27 latach spędzonych w zamknięciu. Odkrycie to zszokowało sąsiadów.
Najważniejsze informacje
- Mirella przez 27 lat miała być przetrzymywana przez rodziców w zamkniętym pokoju.
- Odkryto ją po interwencji sąsiadów zaniepokojonych hałasem.
- Służby próbują teraz zrozumieć, jak doszło do tak długiej izolacji.
W jednym z bloków w Świętochłowicach doszło do niezwykłego odkrycia. Sąsiedzi, zaniepokojeni awanturami zza ściany, zawiadomili policję. Jak podaje "Fakt", gdy funkcjonariusze weszli do mieszkania, znaleźli tam Mirellę, która od 15. roku życia była przez rodziców ukrywana przed światem.
Rodzice Mirelli przez lata twierdzili, że ich córka zaginęła jako nastolatka. W rzeczywistości przez ponad ćwierć wieku była zamknięta w jednym pokoju. Kiedy w końcu prawda została odkryta, stan zdrowia kobiety był zatrważający. Mirella była skrajnie zaniedbana, a brak kontaktu ze światem odcisnął na niej głębokie piętno.
#dziejesiewsporcie: Akceptuje swoje ciało. Tak zmieniła się jej sylwetka
- Policja przyjechała, państwo K. nie chcieli najpierw otworzyć drzwi. Mówili funkcjonariuszom, że mieszkają sami i nie potrzebują interwencji. Dopiero po jakimś czasie otworzyli. To był szok. W pokoju była Mirella. Jak ją pogotowie wyprowadzało, to mieliśmy ciarki. Była w strasznym stanie. Skrajnie zaniedbana, nogi miała całe jakby w martwicy. Jej rodzice przez lata wmawiali wszystkim, że ich córka zaginęła - opowiadają wstrząśnięci sąsiedzi w rozmowie z "Faktem".
Aktualnie Mirella przebywa w szpitalu, gdzie lekarze walczą o jej powrót do zdrowia. Osoby zaangażowane w jej przypadek prowadzą zbiórki i inicjatywy mające pomóc jej odnaleźć się w nowej rzeczywistości. "To, co dla nas jest codziennością, dla niej będzie niesamowitym przeżyciem. Wyjście do zoo, wycieczka w góry czy wizyta u fryzjera, to wszystko może być dla Mirelli początkiem nowego życia" - mówią osoby wspierające ją.
Co dalej z rodzicami Mirelli?
Nie jest jeszcze jasne, jakie konsekwencje prawne poniosą rodzice Mirelli. Śledczy przy współpracy z Ośrodkiem Pomocy Społecznej próbują zrozumieć motywy tego czynu oraz zbadać, jak to możliwe, że nikt wcześniej nie odkrył tragedii kobiety.