Spojrzał śmierci w twarz. Mija 20 lat od zamachów w Londynie

W poniedziałek 7 lipca minie 20 lat od krwawych zamachów bombowych w londyńskiej komunikacji miejskiej. Zginęły wówczas 52 osoby, w tym trzy Polki. Dan Biddle, rozmówca BBC, do dziś żyje z piętnem traumatycznych przeżyć. Mężczyzna spojrzał w oczy jednego z zamachowców. Jak sam twierdzi, nigdy nie zapomni jego twarzy.

Mężczyzna przeżył zamach terrorysty w 2005 r.Mężczyzna przeżył zamach terrorysty w 2005 r.
Źródło zdjęć: © Getty Images | Handout
Aneta Polak
oprac.  Aneta Polak

Dwie dekady temu islamscy terroryści dokonali serii zamachów bombowych w londyńskiej komunikacji miejskiej. W ciągu niespełna godziny przeprowadzono trzy samobójcze ataki w metrze i jeden w autobusie. Zginęły wówczas 52 osoby, w tym trzy Polki. Były to pierwsze samobójcze zamachy bombowe w Wielkiej Brytanii. Ci, którzy ocaleli, niosą piętno traumatycznych przeżyć.

"Mam wielkie szczęście, że żyję. Zapłaciłem ogromną, ogromną cenę" – podkreślił Dan Biddel w książce, w której opisał swoje przeżycia. 7 lipca 2005 r. mężczyzna spojrzał w oczy jednego z zamachowców, Mohammada Sidique Khana. Jak sam twierdzi, nigdy nie zapomni jego twarzy.

Udzielił związkowych porad. "Do dziewczyny trzeba być podrychtowanym"

Gdy wyjeżdżaliśmy ze stacji Edgware Road, poczułem, że ktoś się na mnie gapi. Miałem się właśnie odwrócić i powiedzieć: "Na co patrzysz?", ale zobaczyłem, że wkłada rękę do torby. A potem nastąpił po prostu olśniewająco biały, jasny błysk - ciepło, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem – wspomina rozmówca BBC.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

30-letni Khan zdetonował bombę domowej roboty, wykonaną według receptury opracowanej przez Al-Kaidę. Zabił sześć osób. Najmłodsza z jego ofiar miała 22 lata.

Widziałem, jak ten facet dosłownie rozmontowuje się na moich oczach, a teraz widzę go znowu – Dan Biddel.

"Ja mogę być w kuchni, a on stoi w ogrodzie" – mówi Dan, który cierpi na złożone zaburzenie stresu pourazowego. "On tam jest, ubrany tak jak w dniu zamachu, trzyma plecak, tuż nad nim, i zaraz go zdetonuje" – kontynuuje mężczyzna.

Spojrzał w oczy terrorysty

Dan miał szczęście w nieszczęściu. Jak opisuje BBC, "wypadł z pociągu metra, uderzył w ścianę tunelu i wpadł do przestrzeni pod podłogą, między ścianą tunelu a torem". Mężczyzna został poważnie ranny. Stracił lewą nogę i lewe oko, a także – słuch po tej stronie.

Prawa noga została odcięta od kolana w dół. Ponadto mężczyzna doznał oparzeń drugiego i trzeciego stopnia, a w jego ciało wbił się pręt z wewnętrznych elementów pociągu metra. Mężczyzna doznał przekłuć i pęknięć nerek, płuc i jelit. Później stracił śledzionę.

Rozmówca BBC wspomina, że to, co wydarzyło się po wybuchu, było jak "otwarcie bram piekielnych". Słyszał krzyki ludzi, widział zwłoki. Jak twierdzi, natychmiast pomyślał o swoim ojcu.

Mój tata nie może być osobą, która wchodzi do kostnicy i mówi: 'Tak, to mój syn' – pomyślał Dan.

Mężczyzna podkreśla, że zawdzięcza życie jednemu ze współpasażerów. Adrian Heili był sanitariuszem podczas wojny w Kosowie. To on założył rannemu mężczyźnie opaskę uciskową i zatamował krwawienie (później pomógł również wielu innym osobom). Ratownicy medyczni dotarli do Dana niespełna pół godziny później.

Mężczyznę przewieziono do szpitala St Mary's, gdzie lekarze stoczyli walkę o jego życie. Dan do dzisiaj jest wdzięczny za pomoc, którą wówczas otrzymał, ale traumatyczne wydarzenia sprawiły, że – choć cudem przeżył atak – trzy razy próbował odebrać sobie życie.

Mężczyzna wciąż wracał do przeżyć z lipca 2005 r. Miał "poczucie winy ocalałego".

Odtwarzałem ten moment milion razy w mojej głowie. Czy było coś we mnie, co sprawiło, że [zamachowiec] to zrobił? Czy powinienem był w nim coś zobaczyć, a potem spróbować to powstrzymać? – zastanawiał się Dan.

W 2014 roku – w ramach terapii – wrócił na stację Edgware Road, gdzie doświadczył traumatycznych przeżyć. Tego dnia powstały zdjęcia, na których widać przerażenie w oczach poruszającego się na wózku inwalidzkim Dana. Ten powrót, choć bolesny, pomógł mu uporać się z przeszłością.

Dziś Dan jest szczęśliwym mężem, prowadzi własną firmę i wspiera osoby niepełnosprawne w poszukiwaniu pracy.

Źródło: BBC, PAP

Wybrane dla Ciebie
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady
Zawiózł rosyjskiego drona do domu. Myślał, że to zabawka
Zawiózł rosyjskiego drona do domu. Myślał, że to zabawka
Zmarł Leszek Gierszewski. Był jednym z najbogatszych Polaków
Zmarł Leszek Gierszewski. Był jednym z najbogatszych Polaków
Rosja zablokowała popularny komunikator. "Organizowanie działań terrorystycznych"
Rosja zablokowała popularny komunikator. "Organizowanie działań terrorystycznych"
Nie mają dostępu do wody. Rosjanie znaleźli sposób
Nie mają dostępu do wody. Rosjanie znaleźli sposób
Zniszczyli kwiatomat w Poznaniu. Oszacowano straty
Zniszczyli kwiatomat w Poznaniu. Oszacowano straty