Przypadkowo go zabił, bo obrażał mu kobietę. Jest wyrok w sprawie
Jest wyrok w sprawie Arkadiusz S., który przed sądem odpowiadał w sprawie zabójstwa. Tego miał dokonać nieopodal Polskiej Cerekwi, gdzie chcąc pomścić kobietę, z którą sypiał, zaatakował Mariana K. Choć w efekcie sprzeczki obu mężczyzn jeden stracił życie, sąd uznał, że sprawca nie zabił umyślnie.
O sprawie Arkadiusza S. sporo mówiło się w lipcu 2023 roku, kiedy to we Wronie niedaleko Polskiej Cerekwi miało dojść do jego sprzeczki z Marianem K. Powodem miały być złe słowa ofiary na temat partnerki oskarżonego. Choć nie wiadomo, czego one dotyczyły, to pewne jest, że niebywale mocno rozzłościły Arkadiusza S.
W konsekwencji, jak wskazują świadkowie, od jakiegoś czasu oskarżony miał wspominać o chęci rozmówienia się z Marianem K. Tak też się stało 31 lipca 2023 roku, kiedy to przy jednym z tamtejszych sklepów Arkadiusz S. spotkał ofiarę prowadzącą rower. Widząc to, miał on podejść do mężczyzny i wymierzyć cios, który okazał się być śmiertelny.
W mojej ocenie, gdyby pan Marian K. nie szedł z rowerem, to albo by się nie przewrócił albo - gdyby się przewrócił - byłby w stanie zamortyzować upadek. On potknął się o upadający rower i przez niego przeleciał, uderzając o asfalt. Nie zdawałem sobie sprawy, że na skutek takiego lekkiego uderzenia pan Marian może się przewrócić, uderzyć głową asfalt, a w konsekwencji tego umrzeć – odczytał w oświadczeniu na pierwszej rozprawie cytowany przez "Nową Trybunę Opolską" oskarżony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siedział na barierce mostu we Wrocławiu. Było podejrzenie, że skoczy
Pomścił kobietę i przez przypadek zabił człowieka
Bezpiecznie przeniosłem go na sąsiednią posesję i byłem z nim przez jakiś czas. Przecierałem go z krwi, która leciała mu z nosa i pytałem, czy wezwać karetkę, lecz Marian odmówił. Jeszcze poprosił mnie o piwo w butelce. Pan Z. (kompan zaatakowanego) to piwo mu przyniósł. Jakbym ja to przewidział, że stan jego tak się pogorszy, to bym wcale się nie oddalał, tylko czekałbym aż przybędzie pomoc medyczna – przytacza wypowiedź oskarżonego dziennik.
Jak wspominał podczas rozprawy oskarżony, uderzenie było słabe, a powodem śmierci mężczyzny był niefortunny upadek. Jednak nawet po tym, Arkadiusz S. miał nie zostawić go bez pomocy, co najprawdopodobniej miało wpływ na decyzję sądu.
Ten uznał go za winnego nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a w konsekwencji śmierci zaatakowanego mężczyzny. Został on skazany na 3 lata więzienia, jednak wyrok nie jest prawomocny.