Rekordowe zbiory, a rolnicy załamani. Apelują do resortu o pomoc
Według wstępnych danych GUS tegoroczna produkcja ziemniaków wzrosła o 15 proc. rok do roku i sięgnęła ponad 6,8 mln ton. Choć urodzaj cieszy na papierze, w praktyce oznacza problemy. Nadprodukcja wywołała gwałtowny spadek cen skupu. Rolnicy apelują o pomoc do resortu rolnictwa.
Najważniejsze informacje
- Produkcja ziemniaków wzrosła o 15 proc. i przekroczyła 6,8 mln ton.
- Ceny skupu spadły nawet do 0,05 zł za kg, rolnicy ponoszą straty.
- Producenci apelują do Ministerstwa Rolnictwa o interwencję i wsparcie.
Tegoroczne zbiory ziemniaków okazały się wyjątkowo obfite. Według wstępnych danych GUS, produkcja wzrosła o 15 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem i przekroczyła 6,8 mln ton. Tak duża podaż spowodowała poważne trudności dla rolników, którzy nie są w stanie sprzedać swoich plonów po opłacalnych cenach.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, w powiecie sieradzkim ceny hurtowe ziemniaków spadły nawet do 0,05 zł za kilogram. Dla porównania, w sklepach detalicznych ceny sięgają nawet 2 zł za kilogram. Rolnicy z województwa łódzkiego domagają się interwencji państwa, wskazując na konieczność stabilizacji rynku i wsparcia finansowego.
Izba Rolnicza Województwa Łódzkiego zwróciła się do ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego o pilną interwencję. Minister podkreślił, że sytuacja na rynkach rolnych jest trudna i nie przewiduje specjalnej pomocy dla producentów ziemniaków.
Jeżeli do wszystkich chcielibyśmy dopłacać z budżetu państwa, to te wypłaty musiałyby wynieść nawet kilkadziesiąt miliardów złotych. Wiemy, na czym skupiamy się dzisiaj, największe pieniądze są wydatkowane na uzbrojenie polskiej armii i na zabezpieczenie Polski – wyjaśnił minister, cytowany przez PAP.
Eksperci o przyczynach kryzysu na rynku ziemniaków
Andrzej Przepióra z Wielkopolskiej Izby Rolniczej wyjaśnił, że wzrost areału upraw i wysokie plony w Polsce oraz innych krajach doprowadziły do nadpodaży. Zwrócił uwagę, że ceny hurtowe nie przekładają się bezpośrednio na ceny detaliczne, a rynek ziemniaków jest bardzo wrażliwy na zmiany podaży. Zwrócił uwagę, że na ceny rolne trzeba patrzeć wielosezonowo, bo one w każdym roku się wahają, raz producent dużo zarobi, w innym – może stracić.
To od rolnika zależy, czy będzie trzymał się jednej uprawy, optymalizując koszty, czy też nie. Producentowi, który specjalizuje się w uprawie, dużo łatwiej poradzić sobie z załamaniem cen, a nowicjusz – poniesie straty – powiedział Przepióra.
Maciej Kmera, ekspert rynku hurtowego w Broniszach, zauważył, że wielu rolników nie ma możliwości przechowywania ziemniaków, przez co duża część plonów trafia na rynek od razu po zbiorach. Dodatkowo część ziemniaków jest źle przechowywana lub ma niską jakość, co pogłębia problem nadpodaży.