Rodacy Kamraci zakładają partię. Skompromitowali się na pierwszej konferencji
Wojciech Olszański (vel. Aleksander Jabłonowski), ps. Jaszczur i jego pomagier Marcin Osadowski założyli partię i ośmieszyli się na starcie kampanii. Rodacy Kamraci nie mają pojęcia o polskiej konstytucji i o tym, jak wyglądają wybory w demokratycznym kraju.
Olszański i Osadowski to patostreamerzy, którzy zasłynęli z głoszenia skrajnie nacjonalistycznych, prorosyjskich i ksenofobicznych treści. Lider kanału Rodacy Kamraci został zresztą ukarany za to prawomocnie przez sąd.
Dotychczas jednak Jaszczur i jego kolega ograniczali się do głoszenia swoich "poglądów" w Internecie, stając się wielokrotnie bohaterami memów. Teraz poszli o krok dalej i założyli partię.
Kompromitujący brak wiedzy Osadowskiego
Start jej "kampanii" jest jednak kompromitujący. Marcin Osadowski nie mógł zebrać myśli, a na jaw wyszedł jego brak wiedzy. Mężczyzna, który kreuje się na wielkiego patriotę i znawcę życia politycznego w kraju, nie znał podstawowej zasady konstytucji.
Osadowskiemu udało się wskazać, że wybory są wyłącznie bezpośrednie.
Natomiast sytuacja wyborcza w Polsce jest bardzo niebezpieczna. Wciąż nie są przyznawane prawa zawarte w konstytucji. W konstytucji, w której zapisane jest, że wybory są bezpośrednie... Wybory są... bezpośrednie... - zaciął się pomagier Olszańskiego.
Z pomocą zebranych ludzi Osadowskiemu udało się wymienić, że wybory są dodatkowo powszechne. Na dalsze, konstytucyjne cechy wiedzy już zabrakło.
Czytaj także: Kuriozalny baner NBP. "Ceny prawie się nie zmieniły"
Współzałożyciel kanału Rodacy Kamraci próbował się jeszcze ratować twierdzeniem, że "zabrakło mu słowa", a później wymyślał określenia takie jak "wybory bez limitu".
Z pomocą przyszedł dopiero fotograf, który był na konferencji. To on przekazał Osadowskiemu, że wybory są także proporcjonalne.
Przypomnijmy, że Konstytucja RP wskazuje, że poza bezpośredniością, powszechnością i proporcjonalnością wyborów, te muszą być jednocześnie tajne i równe.