Rosja uderzyła w Sumy. W tym czasie wojskowych nagradzano w piwnicy
Podczas rosyjskiego ataku na Sumy, w piwnicy miejscowej uczelni odbywała się ceremonia odznaczania ukraińskich wojskowych. W wyniku ostrzału zginęło 35 cywilów, a ponad 100 zostało rannych.
W trakcie niedzielnego ostrzału Sum na północnym wschodzie Ukrainy, w piwnicy miejscowej uczelni trwała ceremonia odznaczania ukraińskich wojskowych. Informację tę przekazał "Washington Post", powołując się na relację ukraińskiego żołnierza o imieniu Ołeksandr.
Przeczytaj też: Brytyjscy żołnierze mają nową broń. Ma walczyć z dronami
Podczas ataku, w którym zginęło 35 cywilów, a ponad 100 zostało rannych, Ołeksandr uczestniczył w ceremonii w piwnicy uniwersytetu. Jego żona i dzieci spacerowali w tym czasie ulicą, a przybrana córka została ranna. Żołnierz wyraził oburzenie z powodu organizacji uroczystości w miejscu, które mogło stać się celem rosyjskiego ataku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczne nagranie z Wrocławia. Mężczyzna wpadł do Odry
Kontrowersje wokół ceremonii
Ołeksandr podkreślił, że organizowanie takiego wydarzenia w Sumach, które są regularnie ostrzeliwane, było nieodpowiedzialne. Zasugerował, że Rosjanie mogli przechwycić informacje o ceremonii lub zostać poinformowani przez miejscowego kolaboranta. Żołnierz, który niedawno walczył w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim, był zaniepokojony, że został wezwany na ceremonię, zamiast być na polu bitwy.
"Nie potrzebuję tych medali ani dyplomów" - powiedział Ołeksandr ze szpitala, gdzie przebywa jego przybrana córka. Po ataku z jej płuca usunięto odłamek i kawałek kości.
Reakcje władz
We wtorek Taras Melnyczuk, przedstawiciel rady ministrów w ukraińskim parlamencie, poinformował o odwołaniu Wołodymyra Artiucha ze stanowiska szefa administracji obwodu sumskiego. Wcześniej mer miasta Konotop, Artem Semenihin, ujawnił, że Artiuch zorganizował ceremonię wręczenia odznaczeń żołnierzom 117. Samodzielnej Brygady Obrony Terytorialnej.
Artiuch przyznał, że uczestniczył w wydarzeniu, ale podkreślił, że nie był jego organizatorem. "To nie była moja inicjatywa. Zostałem zaproszony" - przekazał w rozmowie z korespondentami ukraińskiego portalu Suspilne.
Przeczytaj też: Ciąg dalszy skandalu w polskie armii. Będą surowe konsekwencje