Rosja złożyła USA propozycję. Na stole udziały w serbskim gigancie

Rosja zaproponowała Stanom Zjednoczonym przejęcie części udziałów w Serbskim Przemyśle Naftowym (NIS), największym koncernie naftowym kraju — poinformował prezydent Serbii Aleksandar Vuczić, cytowany przez Polską Agencję Prasową.

Władimir Putin, Donald TrumpWładimir Putin, Donald Trump
Źródło zdjęć: © Getty Images | Andrew Harnik
Anna Wajs-Wiejacka

Najważniejsze informacje

  • Rosja zaproponowała USA przejęcie części udziałów w NIS
  • NIS jest największym koncernem naftowym w Serbii, kontrolowanym przez rosyjskie firmy
  • Termin wprowadzenia sankcji USA wobec NIS został przedłużony do 8 października

Rosja zaproponowała Stanom Zjednoczonym przejęcie części udziałów w Serbskim Przemyśle Naftowym (NIS). To największy koncern naftowy w Serbii, który od lat pozostaje pod kontrolą rosyjskich spółek Gazprom i Gazprom Nieft. Propozycję potwierdził prezydent Serbii Aleksandar Vuczić, jednocześnie podkreślając, że "nie jest pewien", czy Amerykanie przyjmą złożoną im przez Moskwę propozycję.

Chciałbym, żeby Rosjanie znaleźli magiczną formułę rozwiązania tego problemu. Czy w to wierzę i czy jestem pewien? Niestety, obawiam się, że mój nos doskonale rozpoznaje trudne sytuacje – oświadczył serbski przywódca, cytowany przez PAP.

Na początku stycznia Biały Dom ogłosił rozszerzenie sankcji gospodarczych wobec Rosji, obejmujących kluczowe podmioty w sektorze energetycznym. Na liście znalazły się m.in. dwie z największych rosyjskich spółek naftowych – Gazprom Nieft oraz Surgutnieftiegaz.

Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 02.10

Nowe ograniczenia objęły również spółkę NIS (Naftna Industrija Srbije), w której od 2008 roku dominującą pozycję mają rosyjskie koncerny Gazprom i jego spółka zależna Gazprom Nieft. W momencie przejęcia Gazprom Nieft posiadał 50 proc. udziałów w NIS, natomiast Gazprom – 6,15 proc. Rząd Serbii zachował 29,87 proc. udziałów, a pozostałe akcje należą do obywateli, pracowników i drobnych inwestorów.

Przyszłość NIS i sankcji

Mimo że w ostatnim czasie struktura właścicielska NIS ulegała kilkukrotnym zmianom, kontrola nad spółką wciąż spoczywa głównie w rękach rosyjskich podmiotów. We wrześniu Gazprom formalnie wycofał się z udziałów w NIS, jednak zostały one przejęte przez inną firmę z Petersburga – spółkę Intelligence, która również znajduje się pod kontrolą Gazpromu – poinformowało Radio Wolna Europa.

Stany Zjednoczone kilkakrotnie przesuwały termin wprowadzenia sankcji wobec NIS. Ostatnio obowiązywało przedłużenie do 1 października, które następnie wydłużono o kolejne osiem dni – do 8 października.

Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu o2