Karolina Sobocińska
Karolina Sobocińska| 
aktualizacja 

Rosjanie mają poważny problem. Nie będzie komu walczyć?

Wojna w Ukrainie trwa już trzeci miesiąc. Na razie nie ma mowy o zażegnaniu konfliktu, jednak strona rosyjska zdaje się mierzyć z niemałym problemem. Władimirowi Putinowi kruszy się armia. Nowych żołnierzy z kolei brak. Do sieci wyciekła rozmowa jednego z okupantów z pracownicą Zarządu Głównego Rosgwardii. Co z niej wynika?

Rosjanie mają poważny problem. Nie będzie komu walczyć?
Chersoń, Ukraina - zdjęcie ilustracyjne (PAP)

Wojna w Ukrainie zbiera śmiertelne żniwo. Broniący ojczyzny żołnierze płacą najwyższą cenę, by utrzymać niepodległość kraju. Jak sytuacja wygląda po drugiej stronie? Władimir Putin, który rozpętał piekło za naszą wschodnią granicą, nie może spać spokojnie. Agresorzy staną pod ścianą?

Problem rosyjskiej armii

Korespondencja jednego z wojskowych z pracownicą Zarządu Głównego Rosgwardii ujrzała światło dzienne. Wynika z niej, że armia Putina nie może pozyskać wystarczającej liczby żołnierzy, by zrekompensować poniesione straty.

Mamy poważne braki. Nikt nie chce się zapisać. W batalionie mam 33 osoby [podczas gdy średnia liczebność powinna wynosić 500 żołnierzy – przyp. red.] - pisze kobieta.

W odpowiedzi żołnierz, który przebywa obecnie w Chersoniu, narzeka na potężne straty na froncie. - 80 proc. osób jest zmiecionych z powierzchni - dodaje Rosjanin.

Pracownica nakreśliła, że 150. dywizja straciła 60 proc. walczących, a w 102. (tej, która atakowała Kijów) nie ma już nikogo. - Ktoś chętny do zastąpienia ich? - pyta retorycznie autorka wiadomości.

Zachodnie państwa zarzucają Władimirowi Putinowi, że traktuje młodych ludzi niczym "mięso armatnie". Opinie te nie zmieniają jednak taktyki prezydenta Federacji Rosyjskiej.

Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić