Rosyjska propaganda w szkole. Tego uczą w kraju "sojusznika" Polski

W Ukrainie trwa "wojna domowa", Ukraińcy "sprowokowali aneksję Krymu", i ten kraj to złe miejsce do życia - takich wycinków rosyjskiej propagandy uczą się dzieci na Węgrzech. Ukraińskie media uważają, że w ten sposób władze chcą wyrobić u uczniów wrogi stosunek wobec Ukrainy.

Rosyjska propaganda w szkole. Tego uczą w kraju "sojusznika" Polski
Szkoła na Węgrzech - zdjęcie ilustracyjne (EPA, PAP, Noemi Bruzak)

Jak podaje portal "Europejska Prawda", chodzi o oficjalny podręcznik do geografii opracowany przez państwowe centrum OFI i jest to obowiązkowa książka edukacyjna dla węgierskich uczniów. Miały się w niej pojawić błędy. Autorzy książki mieli na przykład stwierdzić, że Karpaty to jedyne góry w Ukrainie, pomijając Góry Krymskie. Dodano, że "u podnóża Karpat leżą historyczne węgierskie miasta: Ungvar (Użgorod), Munkac (Mukaczewo) i Chust".

Węgierski podręcznik o "wojnie domowej" w Ukrainie

Podręcznik ma nauczyć dzieci, że w Ukrainie trwa wojna domowa, "w którą z pewnością nie jest zaangażowana Rosja". Mówi się też o problemie językowym w Ukrainie, który, zdaniem autorów, powoduje "konflikty etniczne".

W wielonarodowej Ukrainie rozkład narodowości na całym terytorium jest bardzo nierównomierny. Większość to Ukraińcy według narodowości, ale na wschodzie kraju jest znaczna część Rosjan, a na Półwyspie Krymskim stanowią oni większość - piszą węgierscy "geografowie".

Ukraina "to złe miejsce do życia"

Dwa języki wschodniosłowiańskie (rosyjski, ukraiński) są bardzo podobne, a jedna piąta populacji mówi w mieszanym języku rosyjsko-ukraińskim. Mimo to te dwie grupy etniczne często są ze sobą wrogie. Ich konfrontacja również sprowokowała konflikt zbrojny o Półwysep Krymski – twierdzą autorzy podręcznika.

Przesłaniu towarzyszy rysunek przedstawiający rozdzieranie Ukrainy przez rosyjskiego niedźwiedzia oraz mężczyzn z symbolami Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Jednocześnie uczniowie pytani są: "Do której (z nich) powinna należeć Ukraina?".

Podręcznik wyjaśnia także węgierskim uczniom, że Ukraina to "złe miejsce do życia". A najbardziej cierpią Węgrzy, którzy mieszkają w tym kraju. - Zdrowie ludności jest słabe, ludzie mogą liczyć na być może najniższą średnią długość życia na kontynencie. Ogólna sytuacja gospodarcza na Ukrainie nie jest dla Węgrów korzystna – czytamy w podręczniku.

Prorosyjska polityka Orbana

Przytoczone fragmenty podręcznika są podawane jako przykład prorosyjskiej polityki Wiktora Orbana. Premier Węgier nadal utrzymuje dobre stosunki z Moskwą i często nazywany jest "rzecznikiem interesów Kremla w Europie". Orban wielokrotnie otwarcie mówił o rzekomej odpowiedzialności krajów Zachodu, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, za tę wojnę.

Zobacz także: Węgry chcą rozbioru Ukrainy? "Tego nikt nie powie publicznie"
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić