Rosyjski ambasador wydalony z Polski? "To opcja atomowa"

Rosyjski ambasador Siergiej Andriejew zignorował zaproszenie polskiego MSZ ws. naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjską rakietę. Choć wiele osób nawołuje do wydalenia dyplomaty z naszego kraju, były rzecznik resortu tonuje nastroje. "To opcja atomowa" - przekonuje Łukasz Jasina, były rzecznik MSZ.

Russian ambassador Siergiej Andriejew during the celebration of the Russian Victory Day known as Den Pobedy at the cemetery of Soviet soldiers was disrupted by the Ukrainians. seen in Warsaw on May 9, 2022. (Photo by Maciej Luczniewski/NurPhoto via Getty Images)Ambasador Siergiej Andriejew zlekceważył wezwanie do polskiego MSZ-tu
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Kamil Niewiński

W niedzielę 24 marca w przestrzeń powietrzną Polski kolejny już raz wleciał rosyjski pocisk. Chociaż nad naszym krajem przebywał jedynie przez 39 sekund, incydent został potraktowany naprawdę poważnie. W związku z nim do polskiego ministerstwa spraw zagranicznych został zaproszony rosyjski ambasador, Siergiej Andriejew.

Ten jednak postanowił się nie stawiać w MSZ, o czym postanowił poinformować w rosyjskich mediach. Mówił tam, że wyklucza taką opcję, co ucieszyło władze na Kremlu.

Odmówiłem wizyty w polskim MSZ, ponieważ uznałem, że nie ma sensu poruszać tego tematu bez przedstawienia dowodów. Nadal czekamy na dowody strony polskiej, że to rosyjski pocisk manewrujący wleciał w polską przestrzeń powietrzną. Nie dostaliśmy na to dotychczas żadnego potwierdzenia. Zaproponowałem moim polskim kolegom, że jeśli chcą, to mogą przesłać odpowiednią notę dyplomatyczną pocztą lub kurierem - powiedział dla rosyjskiej państwowej agencji RIA Nowosti Andriejew.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ambasador rosyjski oblany sztuczną krwią. "Woda na młyn propagandy rosyjskiej"

Słowa ambasadora wywołały ogromną burzę w mediach. Wiele osób nawoływało polskie MSZ to radykalnej reakcji wobec takiego zachowania rosyjskiego dyplomaty. Okazuje się jednak, że wyrzucenie Andriejewa z Polski niekoniecznie jest właściwą opcją.

W rozmowie z portalem "Gazeta.pl" sytuację skomentował Łukasz Jasina, były rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych. Zachowanie rosyjskiego ambasadora jest z jego perspektywy zaskakujące i rzeczywiście warto w jego wyniku podjąć jakieś działania. Przyznaje on jednak, że Polska wcale nie skorzystałaby w obecnej sytuacji na nakazie opuszczenia przez dyplomatę kraju. Wskazuje on lepsze na ten moment opcje.

- Wydalenie ambasadora jest krokiem ostatecznym. Jeśli nasza polityka zakłada, że pozwalamy rezydować ambasadorowi Andriejewowi w Polsce w zamian za to, że nasz ambasador, Krzysztof Krajewski, może przebywać w Moskwie, to z taką decyzją należy czekać do samego końca. Przed jej podjęciem jest możliwe wydalenie innych przedstawicieli rosyjskiej dyplomacji - stwierdza Jasina.

Ambasador Rosji zignorował polskie MSZ. To nie pierwsze problemy z Andriejewem

Zdaniem było rzecznika MSZ w obliczu takiego zachowania Andriejewa, wydalenie go z kraju byłoby możliwe, lecz jest to ostateczne zagranie, po które trzeba by było sięgnąć ze sporą rozwagą i świadomością konsekwencji. Pada wręcz stwierdzenie o "opcji atomowej".

- To była także opcja atomowa w czasach ministra Raua, gdy mieliśmy do czynienia z różnymi działaniami ze strony Rosji. Faktem jest, że nigdy wcześniej pan ambasador Andriejew nie odważył się ignorować wezwania ministra, a wzywany był często. Żartowaliśmy nawet, że powinien mieć w resorcie własny pokoik. Zdarzały się zachowania nie do końca licujące ze statusem dyplomatycznym - ignorowanie tego, co do niego mówił minister, jakieś uśmiechy - natomiast samo stawienie się w MSZ nigdy nie było problemem.

Jasina dodaje, że owszem wydalenie dyplomaty byłoby możliwe, lecz to oczywiście wiązałoby się z bliźniaczym ruchem ze strony Rosji i zerwaniem stosunków. W obecnej sytuacji, która jest i tak napięta, byłoby to włączenie palnika nad garnkiem z i tak już dość gorącą wodą.

Wybrane dla Ciebie
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową