Rosyjski myśliwiec prawie zestrzelił brytyjski samolot? Wyciekły dokumenty
Według dokumentów militarnych USA, rosyjski myśliwiec prawie zestrzelił nieuzbrojony, zwiadowczy samolot brytyjski. Zdarzenie miało mieć miejsce we wrześniu nad Morzem Czarnym. Informacje pochodzą z wycieku amerykańskich danych. O sprawie pisze "Washington Post".
Minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace powiedział w październiku ubiegłego roku brytyjskiej Izbie Gmin, że jeden z dwóch rosyjskich myśliwców Su-27 przechwycił zwiadowczy samolot RC-135 u wybrzeży Krymu.
Uznał, że wystrzelony pocisk z myśliwca to techniczna awaria i poinformował, że rozmawiał w tej sprawie z rosyjskim odpowiednikiem.
Brytyjski samolot prawie zestrzelony?
Okazuje się, że zdarzenie może mieć bardziej poważne znaczenie. Wszystko przez wyciek dokumentów, które pojawiły się w sieci - podaje "Washington Post".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nerwowo w opozycji. "Obrazili się na sondaż"
Dokumenty nawiązują do incydentu, jakoby brytyjski samolot miał pełnić funkcję szpiegowską. Jak wskazuje gazeta, minister obrony nie opisał tego w taki sposób.
"Washington Post" ocenia, że był to incydent poważniejszy, niż ujawnione dotychczas wcześniejsze. Mógł on potencjalnie "wciągnąć" NATO do wojny.
Obrona US odmawia komentarza w sprawie. Od tego samego stroni również brytyjska ambasada. Z kolei rosyjska ambasada nie odpowiedziała na prośbę o komentarz.
Wyciekły tajne dokumenty
Jak podaje gazeta, dokument był oznaczony jako tajny i zakazuje się, by informować o nim innych niż obywateli USA. Dodatkowo wskazuje, że w okresie październik-listopad, doszło do innych zetknięć między rosyjskimi, a brytyjskimi siłami powietrza.
Moskwa twierdzi, że Rosjanie rutynowo przejmują loty nad Morzem Czarnym. Z kolei sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Lloyd Austin powiedział w marcu, że Ameryka lata tylko tam, gdzie zezwala na to prawo, pisze "Washington Post".
Czytaj także: Tworzą "Batalion Syberyjski". Mają cel. "Jestem gotowy"
Wydział Sprawiedliwości prowadzi obecnie dochodzenia, jak doszło do wycieku dokumentów. Pojawiły się one na Twitterze, Telegramie i innych portalach. Jeden z wycieków rzekomo wskazywał na szpiegowanie ukraińskich polityków i przywódców armii przez Amerykanów.