Rosyjski oficer ujawnia. Propagandyści Putina będą wściekli

Rosyjski oficer opowiedział, jak ludność Ukrainy naprawdę wita swoich najeźdźców, przez propagandę Putina nazywanych "wyzwolicielami". Danił Tulenkow mówi wprost, że oddolny ruch oporu Ukraińców walczy o swoje ziemie i chce pozbyć się agresorów. - Nie jesteśmy tam mile widziani - wyznaje rosyjski żołnierz.

Rosyjski żołnierz mówi wprost: nie jesteśmy mile widzianiRosyjski żołnierz mówi wprost: nie jesteśmy mile widziani
Źródło zdjęć: © X
Marcin Lewicki

Wojskowi z Rosji, którzy okupują tereny Ukrainy, nie są mile widziani przez miejscowych. Mieszkańcy wielu miast i wsi starają się uprzykrzyć żołnierzom pobyt, pokazując im, że nie będą bezpieczni, póki przebywają na ukraińskich ziemiach.

Przykłady takich sytuacji podaje Danił Tulenkow. Oficer rosyjskiego wojska walczył w oddziale karnym Sztorm-Z. Mężczyzna nie podaje dokładnie, w którym rejonie Ukrainy przebywał, ale mówi wprost: nie jesteśmy tam mile widziani.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dyplomata o "głupocie Putina". W tle historyczne spotkanie

Rosyjscy żołnierze karani przez Ukraińców

W wywiadzie Tulenkow mówi o żołnierzach, którzy byli karani przez miejscową ludność Ukrainy za okupowanie ich miejscowości. Fragment wywiadu w mediach społecznościowych opublikował ukraiński bloger i były wiceszef MSW Anton Heraszczenko.

Mam wiele przykładów na to, że nie jesteśmy mile widziani w ukraińskich miastach i wojskach. Raz widzieliśmy żołnierza, który spokojnie przechadzał się ulicami, a następnego dnia został znaleziony za mostem, z obciętymi jądrami. Ludzie szczerze dają znać, że nikt na ciebie tu nie czeka i pytają: Po co tu przyszedłeś? - mówi Danił Tulenkow.

Rosyjski wojskowy dodaje, że "ukraiński ruch oporu jest bardzo silny", chociaż wpisuje się w narrację moskiewskich propagandystów, tłumacząc, że to efekt "ukraińskiej propagandy".

Tulenkow dodaje również, że dowódcy zabraniali żołnierzom wchodzić w jakiekolwiek relacje z miejscową ludnością Ukrainy. Co więcej, nawet bardziej doświadczeni wojskowi obawiali się np. wychodzić w nocy na ulice miast czy wiosek.

Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu o2