Są trzy świętości. Doradca Zełenskiego: Wyraźna czerwona linia

Przekazanie Rosji ukraińskich terytoriów, obywateli lub suwerenności jest niemożliwe. To słowa doradcy Szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podolaka. Podolak zauważył, że "nikt nie jest zainteresowany przedłużającą się wojną", lecz zamrożenie konfliktu "to czas dla agresora na poprawę błędów".

Są trzy świętości. Doradca Zełenskiego: Wyraźna czerwona linia
Doradca Prezydenta Ukrainy wypowiedział się na temat "zamrożenia konfliktu" w Ukrainie (@@Podolyak_M, Twitter)

Mychajło Podolak opublikował w środę obszerny post na Telegramie, w którym odniósł się m.in. do rosyjskich sugestii dotyczących zawieszenia broni i zamrożenia konfliktu w Ukrainie. Doradca prezydenta Ukrainy zauważył, że obecnie ważne jest, aby Ukraina kontynuowała walkę we wszystkich kierunkach. Jego zdaniem zamrożenie konfliktu da przewagę najeźdźcy.

Dziś niektóre gęby polityczne proponują nam nowy program: zawieszenie broni, zamrożony konflikt i poddanie się niektórych terytoriów na rzecz pokoju. (…) Aby nie było dwuznaczności. Ukraina nie weźmie udziału w tej dyskusji. Nie handlujemy naszymi obywatelami, terytoriami ani suwerennością. To jest wyraźna czerwona linia. Społeczeństwo ukraińskie zapłaciło straszliwą cenę i nie pozwoli nikomu nawet zrobić kroku w tym kierunku. (...) Nie może być mowy o zamrożeniu konfliktu - Podolak napisał na Telegramie.

Zamrożenia konfliktu nie będzie

Podolak wyjaśnił, że każde zamrożenie to "odroczona wojna" - poważniejsza, bardziej krwawa i lepiej przygotowana przez agresora, który będzie pracował nad wcześniejszymi błędami. - Nawiasem mówiąc, my też pracowaliśmy nad błędami: Ukraina wyciągnęła wnioski z porozumień mińskich i dlatego nie pójdzie do Mińska-3 - stwierdził doradca prezydenta Ukrainy.

Doradca Wołodymyra Zełenskiego podkreślił, że wojna zakończy się przy stole negocjacyjnym, ale negocjacje będą możliwe tylko wtedy, gdy strony będą gotowe do porozumienia. - W tym celu Rosja musi zacząć trzeźwo oceniać sytuację, a wypowiedzi o ustępstwach, ratowaniu twarzy czy zamrożeniu konfliktu raczej nie pomogą.

Nie może być większego ciosu w plecy niż propozycje oddania części terytoriów tym, przed którymi Ukraińcy bronią swoich wartości i granic, oddając życie. A może nie warto już walczyć o wolność i demokrację? (...) Dziś ci sami ludzie proponują nam oddanie Rosji wschodu i południa. Dziękuję za radę, ale przyjmiemy pomoc w postaci broni - napisał Podolak.
Zobacz także: Podwyżki cen po sankcjach na Rosję. Będą dalsze wzrosty?
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić