Sekcja zwłok Wojciecha Suchodolskiego. Jaka jest przyczyna śmierci?
Od kilku dni wielu internautów żyje nagłą śmiercią Wojciecha Suchodolskiego znanego jako "Major". Kontrowersyjny twórca i tzw. patostreamer został znaleziony martwy w domu przy ul. Leśnej 17 w Sędziszowie. Prokuratura przeprowadziła sekcję zwłok mężczyzny. Dlaczego zmarł?
Przypomnijmy, że martwego Majora znaleziono 20 czerwca. Śledczy postanowili przeprowadzić sekcję, aby zweryfikować powód zgonu. Wstępnie mówiło się o dwóch hipotezach - samobójstwie oraz śmierci przez przedawkowanie alkoholu.
Wojciech Major Suchodolski spożywał go w nadmiernych ilościach. W jego transmisjach pełno było też przemocy, nagości, wulgaryzmów i innych zjawisk, które pozwalały uznać mężczyznę za patostreamera. Mimo to Wojciech Suchodolski wzbudzał sympatię internatów, chcących pomóc mu wyjść z nałogu.
Ten region Polski trzeba odwiedzić w 2026 r. "Na weekend jest genialny"
Teraz Super Express ustalił, że wstępny, bezpośredni powód śmierci internetowego twórcy jest już znany. Aktualnie hipoteza po sekcji zwłok (przeprowadzona zaraz po znalezieniu ciała 48-letniego mężczyzny) wskazuje na przedawkowanie środków odurzających i alkoholu.
Oficjalnej przyczyny śmierci nadal jednak nie ma. Wyniki sekcji mają być za miesiąc, a i tak pozna je wyłącznie rodzina. Jeżeli ta nie zdecyduje się na upublicznienie jej, powód zgonu Wojciecha Suchodolskiego pozostanie tajemnicą na zawsze.
Czytaj także: Zaraz się zacznie! Wielka zmiana pogody w Polsce
Internauci domagają się śledztwa w tej sprawie. Uważają, że ktoś mógł przyczynić się do zgonu, namawiając patostreamera do spożycia nadmiernych ilości alkoholu.
Co z pogrzebem Majora? Przyjaciel zabiera głos
Wiadomo już, będzie z pogrzebem Wojciecha Suchodolskiego. Informację na ten temat podał Krzysztof Kononowicz. Były kandydat na prezydenta Białegostoku i również internetowy twórca to przyjaciel Majora.
Wstępnie pogrzeb zapowiadany jest na najbliższy poniedziałek (26 czerwca - przyp. red.). Dziś wieczorem postaramy się podać dokładny termin. Ciało będzie zamknięte w trumnie, ze względu na "zastygnięcie" ciała, które nie nadaje się do oglądania, wg słów właściciela zakładu pogrzebowego. Postaramy się, by trafił do kaplicy na 3-4 godziny przed pogrzebem, by każdy mógł się, choć na 5 sekund pożegnać - przekazał Kononowicz