Historia promu Jan Heweliusz. To wciąż budzi emocje
Liczne teorie spiskowe i duża liczba ofiar sprawiają, że historia "Heweliusza" nadal budzi emocje – stwierdził w rozmowie z Polską Agencją Prasową zastępca dyrektora Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku dr Marcin Westphal.
Najważniejsze informacje
- Dr Marcin Westphal wskazuje na teorie spiskowe i skalę ofiar jako źródła emocji wokół historii promu.
- Prom od początku służby miał liczne awarie; w dniu tragedii panował sztorm 12°B i problemy z balastem.
- Netflix pokazuje serial „Heweliusz”; muzeum w Gdańsku przygotowało uzupełnienie ekspozycji z modelem statku.
Katastrofa promu „Heweliusz” wciąż wraca w debacie publicznej. Jak podkreśla zastępca dyrektora Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, dr Marcin Westphal, to jedna z najbardziej poruszających historii polskiej żeglugi w czasie pokoju. PAP przypomina jego rozmowę, w której ekspert wskazuje, że na pamięć o tragedii wpływają zarówno liczne teorie, jak i rozmiar strat.
Według dr. Westphala prom zmagał się z problemami technicznymi od początku służby – odnotowano co najmniej 28 awarii. - 14 stycznia 1993 roku panowały wyjątkowo trudne warunki – sztorm o sile 12 stopni w skali Beauforta. Prom miał wysokie burty i kadłub, które działały jak żagle, łapiąc podmuchy wiatru. W dodatku system balastowy nie reagował prawidłowo – powiedział dr Westphal.
Zginęło 55 osób: 35 pasażerów, w tym dwoje dzieci, oraz 20 członków załogi. Odnaleziono 39 ciał, uratowano dziewięciu członków załogi. Dr Westphal zwraca uwagę także na wcześniejsze zdarzenia na statku. Po pożarze pokład samochodowy zalano 60 tonami betonu, co podniosło środek ciężkości i zmniejszyło stateczność podczas silnego falowania. Pytany o to, skąd wciąż tyle emocji wokół "Heweliusza", Westpahal mówi wprost.
Kulisy "Heweliusza" Netfliksa. Sceny kaskaderskie
Bo to tragedia owiana tajemnicą. Mimo że minęły lata, wciąż nie ma jednoznacznych odpowiedzi. To był też okres transformacji w Polsce – wiele rzeczy schodziło wtedy na drugi plan. Brak jasnych wniosków, liczne teorie spiskowe i duża liczba ofiar sprawiają, że historia "Heweliusza" nadal budzi emocje - wyjaśnia.
Serial „Heweliusz” i pamięć o tragedii
W środę na platformie Netflix pojawi się premierowy odcinek serialu „Heweliusz” w reżyserii Jana Holoubka, na podstawie scenariusza Kaspra Bajona. Twórcy deklarują, że to fikcyjna opowieść inspirowana wątkami i wspomnieniami z wielu źródeł.
Produkcja ma też mówić o konsekwencjach tragedii: walce o sprawiedliwość, godność i pamięć. W obsadzie są m.in. Borys Szyc, Michał Żurawski, Konrad Eleryk, Justyna Wasilewska, Magdalena Różczka i Jacek Koman.
Model Heweliusza zagrał w serialu
Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku przygotowało specjalne uzupełnienie ekspozycji. Jak mówi dr Westphal, wśród eksponatów znalazł się model promu, który pojawia się w serialu.
Przygotowaliśmy specjalne uzupełnienie ekspozycji – wśród eksponatów znalazł się model promu, który „zagrał” w serialu. Ekipa filmowa wypożyczyła go z naszego muzeum, więc mamy w tej produkcji swój mały udział — powiedział dr Marcin Westphal w rozmowie z PAP.