Od 1 stycznia 2025 roku obszary te miały zostać zabezpieczone i wyłączone z gospodarki leśnej. Sprawą zajmuje się Fundacja FOTA4Climate, która podkreśla, że proceder może mieć znacznie szerszy zasięg.
Przeczytaj też: Nietypowe zjawisko nad Wielkopolską. Pokazali zdjęcia
Obecnie sprawdzamy, czy jest to jedyne nadleśnictwo pod zarządem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu (...) Możliwe, że nie jest to odosobniony przypadek. Niestety okazuje się, że poszczególne nadleśnictwa, mimo ścisłych wytycznych ministerstwa, dowolnie interpretują pojęcie ‘starolasów’, by móc w nich prowadzić rębnie. Nie pierwszy też raz interweniujemy w sprawie przeprowadzenia rębni na żyznych siedliskach podlegającej RDPL Wrocław, którą wykonano bez uwzględnienia dobrych praktych leśnych. Przez takie działanie trwale niszczone są dobrze wykształcone, żyzne lasy liściaste – łęgi i grądy, zmieniane w uprawy leśne – powiedział Paweł Kisiel z fundacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Porównał Polskę i kraj bałkański. "Dla turystów wielka uczta"
Ekolodzy kontra Lasy Państwowe
Wycinki przeprowadzono również na terenie objętym ochroną w ramach sieci Natura 2000 – Łęgi Odrzańskie. Starodrzewy, jak również młodsze drzewa i roślinność podszytową, zostały usunięte w całości. W konsekwencji teren został przygotowany pod nowe nasadzenia, co wiąże się m.in. z orką gleby. Takie działania nie tylko zwiększają emisję gazów cieplarnianych, takich jak CO2 czy tlenki azotu, ale też powodują całkowitą degradację leśnego runa - twierdzą ekolodzy.
Jak podają, nowe sadzonki, rozmieszczane w równych rzędach, całkowicie zmieniają charakter lasu – zamiast naturalnego ekosystemu powstają sztuczne plantacje. Tereny zalewowe, które do tej pory pełniły ważne funkcje ochronne, zostały przekształcone w monokultury, nieodporne na zmiany klimatu czy gatunki inwazyjne.
Po raz kolejny mamy do czynienia z niszczeniem cennych lasów, pełniących ważne funkcje ochronne, w tym wodochronne, przez Lasy Państwowe. Leśnicy nie tylko degradują cenną przyrodę, ale również lekceważą bezpieczeństwo publiczne i ignorują polecenia swoich zwierzchników, czyli resortu środowiska – komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Według ekologów jeden z wyciętych kompleksów leśnych stanowił ostatni, dobrze zachowany 190-letni starodrzew na tym obszarze. Organizacje przyrodnicze wystosowały już pismo do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, domagając się pilnej reakcji oraz realnej ochrony najstarszych fragmentów lasów.
Leśnicy odpowiadają
Na doniesienia zareagował portal tulegnica.pl, który skierował zapytanie do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu.
Nie zgadzamy się z twierdzeniem, jakoby Nadleśnictwo Legnica nie realizowało poleceń Pani Ministry w zakresie typowania i ochrony starolasów. Takie działanie odbieramy jako celowe wprowadzanie opinii publicznej w błąd, działające na szkodę i wizerunek Nadleśnictwa Legnica a tym samym RDLP we Wrocławiu. [...] Należy podkreślić, że Nadleśnictwo Legnica na bieżąco dostosowuje działania dotyczące gospodarki leśnej do zmieniającego się otoczenia prawnego, oraz społecznego, w pełni przestrzegając wszelkich wytycznych i poleceń płynących z Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Dyrekcji Generalnej LP, Regionalnej Dyrekcji LP, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - odpowiedziała Agnieszka Barcz, rzeczniczka prasowa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu.
Niechlubna powtórka z Puszczy Jodłowej
Sprawa z Nadleśnictwa Legnica nie jest odosobnionym przypadkiem. Podobna sytuacja miała miejsce pod koniec ubiegłego roku w Nadleśnictwie Suchedniów. Tam również doszło do masowej wycinki drzew – w tym 130-letnich jodeł w Puszczy Jodłowej koło Kielc – mimo obowiązujących poleceń o ich ochronie. Choć nadleśniczy odpowiedzialny za tę decyzję został zwolniony, po miesiącu wrócił na stanowisko.
Przeczytaj też: Atak rekina w Izraelu. Wiadomo, kim była ofiara