Skoczył do rzeki podczas powodzi. Potem zgłosił się na policję
Nagrania i zdjęcia z Czech, gdzie śmiałkowie podczas powodzi serfują lub skaczą z mostu "na bombę" do rwącej rzeki krążą w sieci. Tymczasem czeskie media donoszą, że jednego z nich ruszyło sumienie i po swoim wyskoku sam zgłosił się na policję. Chodzi o słynne nagranie z Ostrokovic.
Poziom Wełtawy i innych czeskich rzek nieustannie się podnosi. Mimo to, nie brakuje osób, które ignorują zakazy i praktykują w rzece sporty wodne.
Już w weekend było głośno o mężczyźnie, który postanowił popływać we wzburzonej Wełtawie. Na pomoc w końcu musiały ruszyć służby.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Czytaj także: Wchodzą do wody mimo powodzi. Tak Czesi ignorują zakazy
W ciągu ostatnich kilku dni na portalach społecznościowych pojawiło się kilka filmów, w których lekkomyślni obywatele dosłownie proszą się o śmierć. Jeden z nich pochodzi z Otrokovic. Widać na nim jak mężczyzna wskakuje z mostu prosto do wezbranej rzeki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filmik w Czechach nie spotkał się z aplauzem. Wielu internautów wprost potępiło nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzny. Swoje niezadowolenie wyrażali wprost w komentarzach.
Jakby strażakom było mało pracy... Jeśli coś się stanie, to czy ten facet zdaje sobie sprawę, ile osób zatrudni, a które są potrzebne gdzie indziej? - komentuje jeden.
A inny internauta dodaje, że zamiast brawurowych popisów skoczek lepiej zrobiły ruszając z pomocą powodzianom. Okazuje się jednak, że mężczyznę ruszyło sumienie i sam zgłosił się na policję po swoim nieodpowiedzialnym czynie.
Poinformowali o tym policjanci w swoich mediach społecznościowych.
Młody mężczyzna z filmu, który skoczył z mostu do wezbranej rzeki w Otrokovicach i którego z tego powodu szukaliśmy, sam zadzwonił na linię 158. Przyznał się, że zrobił coś głupiego. Prowadzimy teraz śledztwo pod kątem wykroczenia - komentują czescy funkcjonariusze cytowani przez portal Blesk.cz