Służył w Iraku i Afganistanie. Zginął za kierownicą Ubera

58

38-letni Aaron Orozco był weteranem marines. Po powrocie do kraju jeździł jako kierowca Ubera. Wielokrotnie narażał życie na froncie za granicą, a zginął wykonując codzienną pracę w swoim rodzimym kraju.

Służył w Iraku i Afganistanie. Zginął za kierownicą Ubera
Orozco od 4 lat jeździł jako kierowca Ubera (Pexels, Twitter)

Wszystko rozegrało się na ulicach Kalifornii w piątkowy poranek. Orozco odebrał dwóch pasażerów a następnie, z niewiadomych przyczyn, zatrzymał się przy 7-Eleven w mieście Lynwood. Wówczas między nim a pasażerami doszło do przepychanek. Policjanci podają, że wówczas jeden z podejrzanych postrzelił Orozco w górną część tułowia.

Pasażerowie uciekli samochodem 38-latka. Sam Orozco został znaleziony niedaleko od miejsca, gdzie go postrzelono. Funkcjonariusze stwierdzili zgon mężczyzny. Orozco osierocił dwójkę dzieci: 9-letniego syna i 3-letnią córkę. Pozostawił też żonę, Sandrę Medinę.

Mam wrażenie, że żyję w koszmarze. To wszystko wydaje się być nierealne. Nawet nie powiedziałam jeszcze naszym dzieciom. One wciąż myślą, że tata w każdej chwili wejdzie przez drzwi... - mówiła wdowa w rozmowie z Fox 11.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Przerażające dane z amerykańskich wojsk. Broń znika z armii i trafia na ulice

Orozco należał do bazy wojskowej w Camp Pendleton. Miał za sobą trzy misje do Iraku i Afganistanu. Jak powiedziała w rozmowie z Fox 11 Medina, jej mąż zaczął pracować nocami dla Ubera, żeby za dnia móc się opiekować ich dziećmi, kiedy ona pracowała jako pielęgniarka. Orozco pracował jako kierowca aplikacji od 4 lat i nigdy do tej pory nie miał żadnych problemów.

Kondolencje od pracodawców

Wyrazy współczucia dla rodziny wystosowała firma Uber.

Nasze serca są z rodziną pana Orozco Figueroa, która zmaga się z tą ogromną tragedią. Zablokowaliśmy konto pasażerów feralnego przejazdu i współpracujemy z policją w śledztwie - brzmiało oświadczenie Ubera dla Fox News Digital.

Dodano także, że rodzina Orozco kwalifikuje się do wydania specjalnych świadczeń rodzinnych. Na portalu GoFundMe założono też zbiórkę dla rodziny zmarłego marines. Zebrano już ponad 100 tys. zł.

Mam nadzieję, że znajdą tych sprawców, bo wprowadzili oni chaos do mojego życia i życia mojej rodziny. Nie ma teraz przy mnie mojego męża. Moje życie bardzo się zmieniło. Mam nadzieję, że ich złapią - powiedziała Medina w rozmowie z ABC 7.
Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić