Jan Manicki
Jan Manicki| 

Jak zwykle korzystał ze smartfona. Po chwili spłonęło mu mieszkanie

15

Bardzo groźny incydent miał miejsce w piątek w Szkocji. Praktycznie nowy smartfon zapalił się mieszkańcowi Glasgow w rękach. Eksplozja urządzenia doprowadziła do pożaru w mieszkaniu.

Jak zwykle korzystał ze smartfona. Po chwili spłonęło mu mieszkanie
Bateria smartfona eksplodowała, wywołując pożar w mieszkaniu. (Twitter, Andrew Granger)

Andrew Granger kupił Samsunga Galaxy A02 w zeszłym miesiącu. Nie było jednak dane mu długo nacieszyć się nowym sprzętem. Po trzech tygodniach użytkowania smartfon dosłownie zapalił się mężczyźnie w rękach.

Telefon zapalił mu się w ręku. Eksplozja wywołała pożar w mieszkaniu

Szkot upuścił rozgrzany sprzęt na podłogę swojego mieszkania. Chwilę później z praktycznie nowego smartfona zaczęły buchać płomienie.

Wchodziłem do domu, to wszystko stało się bardzo szybko. Wybuchła bateria, doprowadzając do zniszczenia całego urządzenia – opisał Granger w rozmowie z Daily Record.

Okazuje się, że na tym kłopoty mężczyzny się nie skończyły. Andrew Granger postanowił położyć urządzenie na parapecie. Chciał ugasić płomienie przy pomocy wody.

Kiedy podniosłem telefon do okna, zapaliły się zasłony. To moja wina, nie powinienem tak robić. Musiałem wezwać straż pożarną, bo w mieszkaniu wybuchł pożar – podkreślił mężczyzna.

Andrew Granger zadzwonił po służby korzystając z telefonu sąsiada. Przybyli na miejsce strażacy szybko poradzili sobie z zagrożeniem. Pożar pozostawił jednak po sobie zniszczenia w mieszkaniu Szkota.

Na moim dywanie wciąż jest ślad w miejscu, w którym upuściłem urządzenie. To było przerażające doświadczenie. Pies wariował, wyły wszystkie czujniki dymu – stwierdził Granger.

Chciał zwrócić wadliwy telefon do sklepu. Obsługa nie przyjęła urządzenia

Mężczyzna postanowił oddać telefon do sklepu, w którym go kupił. Obsługa nie przyjęła jednak zwrotu. Podkreślono, że urządzenie zostało zalane podczas gaszenia pożaru, a gwarancja nie obejmuje uszkodzeń powstałych w wyniku działania wody.

Coś okropnego. Nigdy nie spotkałem się z tak złą obsługą klienta – podkreślił Szkot.

To nie pierwszy przypadek, kiedy telefony Samsunga trafiają na pierwsze strony gazet. W 2016 roku z powodu problemów z eksplodującymi bateriami pod ostrzałem znalazł się model Galaxy Note 7. Problemy z urządzeniem doprowadziły do wycofania go z rynku.

Dwa lata później Samsung został pozwany przez kobietę z Long Island w stanie Nowy Jork. Klientka opisała, że jej Galaxy Note 9 nagle stanął w płomieniach. Firma odmówiła komentarza w tej sprawie.

Obejrzyj także: Wystarczyła chwila nieuwagi. Kąpiel z telefonem

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić