Śmierć w izbie zatrzymań. Senior nie żyje

W izbie zatrzymań Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce (woj. podlaskie) zmarł 72-latek. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu, a jego stan zdrowia wymagał hospitalizacji.

hajnówkaZdjęcie obrazowe.
Źródło zdjęć: © Pixabay

Do zdarzenia doszło 2 marca w Hajnówce (woj. podlaskie). 72-letni zatrzymany zmarł na tzw. dołki. Od tego czasu minął tydzień, a sprawę nagłośniła "Gazeta Wyborcza" po otrzymaniu wiadomości od czytelnika.

Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów na wniosek hajnowskiego prokuratora. Miał zostać doprowadzony na badania. Jednak ze względu na to, że znajdował się w stanie upojenia alkoholowego prokurator zadecydował, że musi wytrzeźwieć i został osadzony w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych hajnowskiej komendy. Zmarł następnego dnia po osadzeniu - przekazał rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.

O tym, że coś jest na rzeczy zorientowała się policjantka pełniąca tego dnia dyżur. Zauważyła na monitoringu, że coś dzieje się z zatrzymanym. Funkcjonariusze czekając na przyjazd karetki udzielili 72-latkowi pierwszej pomocy. Lekarz, który przybył na miejsce stwierdził zgon. Mężczyzna był w kiepskim stanie zdrowotnym przed osadzeniem.

Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów na wniosek hajnowskiego prokuratora. Miał zostać doprowadzony na badania. Jednak ze względu na to, że znajdował się w stanie upojenia alkoholowego prokurator zadecydował, że musi wytrzeźwieć i został osadzony w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych hajnowskiej komendy. Zmarł następnego dnia po osadzeniu tłumaczy rzecznik podlaskiej policji dla "Gazety Wyborczej".

Mężczyznę zatrzymano w związku z podejrzeniem znęcania się nad rodziną. Policjanci mieli ustalić, że miał problem z nadużywaniem alkoholu. Podczas zatrzymania był w stanie upojenia alkoholowego. "Gazeta Wyborcza" zapytała, dlaczego policja nie poinformowała o incydencie, do jakiego doszło w izbie zatrzymań w Hajnówce.

Nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy o tym informować. Nie ma przepisu, który nas obliguje do informowania w takich sprawach, nie podajemy informacji do publicznej wiadomości o tym, co zachodzi na terenie jednostek policji. Ta konkretna sytuacja była oceniana przez wewnętrzny wydział kontroli, bo natychmiast ich na miejsce skierował komendant wojewódzki. Oddzielnie jest oceniana przez prokuraturę - odpowiedział rzecznik.

Ofiary COVID-19. "Jak wymarcie sporego miasta"

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Napad na jubilera w Krakowie. Wiadomo, co ukradli bandyci
Napad na jubilera w Krakowie. Wiadomo, co ukradli bandyci
Mieli studiować w Rosji. Obaj zginęli na froncie
Mieli studiować w Rosji. Obaj zginęli na froncie
Zapytali Putina o partnerkę. Odpowiedział jednym słowem
Zapytali Putina o partnerkę. Odpowiedział jednym słowem
Trump znów to zrobił. Biały Dom komentuje
Trump znów to zrobił. Biały Dom komentuje
Wprowadzili martwą 89-latkę na pokład samolotu. Doniesienia w Hiszpanii
Wprowadzili martwą 89-latkę na pokład samolotu. Doniesienia w Hiszpanii
Zakonnica usłyszała zarzuty. W tle znęcanie
Zakonnica usłyszała zarzuty. W tle znęcanie
Lampki choinkowe. Jak wpływają na rachunki za prąd?
Lampki choinkowe. Jak wpływają na rachunki za prąd?
Wskazał słaby punkt Rosji. Przypomniał reakcję Putina
Wskazał słaby punkt Rosji. Przypomniał reakcję Putina
Tragedia w Hiszpanii. Fala porwała niemiecką turystkę
Tragedia w Hiszpanii. Fala porwała niemiecką turystkę
Dramatyczny widok na drodze. Niektórzy bagatelizowali zagrożenie
Dramatyczny widok na drodze. Niektórzy bagatelizowali zagrożenie
Ujawniono akta Epsteina. Kolejne zdjęcia z byłym księciem Andrzejem
Ujawniono akta Epsteina. Kolejne zdjęcia z byłym księciem Andrzejem
Ich synowie chodzą do seminarium. "Praktycznie nie ma lekcji"
Ich synowie chodzą do seminarium. "Praktycznie nie ma lekcji"