Śmiertelny wypadek na A1. Policja szuka sprawców, którzy uciekli
W czwartek nad ranem doszło na tragedii na autostradzie A1. 50-letni kierowca nie żyje, a sprawca wypadku porzucił samochód i uciekł.
Śmiertelny wypadek na A1
Tragedia rozegrała się na odcinku autostrady A1 pomiędzy węzłami Łódź Wschód - Łódź Górna. Policja ustaliła, że w tył jadącej hondy civic uderzył kierowca audi Q7. Niestety, konsekwencje wypadku były tragiczne.
50-letni kierowca hondy uderzył w barierę, od której się odbił, a następnie wypadł z pojazdu. Obrażenia były na tyle poważne, że mężczyzna zmarł na miejscu. Na tym jednak sprawa się nie kończy.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Drugi samochód dachował, a na miejscu wypadku nie było kierowcy ani osób, które z nim podróżowały. Wszyscy uciekli i policja teraz próbuje ich znaleźć. Poszukiwani są świadkowie, którzy mogą posiadać cenne informacje.
TVP 3 Łódź informuje, że droga w kierunku północnym jest zablokowana. Szybko zorganizowano objazd węzłem numer 23 przez Rzgów.
Czytaj także: