Spotkanie Trumpa z Putinem. Data przeciwko Polsce?
15 sierpnia na Alasce odbędzie się spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem, które ma dotyczyć sytuacji w Ukrainie. Ekspert dr Janusz Sibora podkreśla symboliczne znaczenie wyboru miejsca i daty tego wydarzenia. - Data spotkania nie jest przypadkowa. Duże wyrachowanie ze strony Rosjan - mówi Sibora w rozmowie z "Faktem".
Dr Janusz Sibora, ekspert od dyplomacji, zwraca uwagę na głęboką symbolikę wyboru Alaski jako miejsca spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem.
Jest on ciekawy na kilku polach. Pamiętajmy, że Alaska praktycznie graniczy z Rosją. Z tego powodu państwa demonstrują sobie bliskość -tłumaczy ekspert w rozmowie z "Faktem". Bliskość geograficzna ma symbolizować możliwość dialogu i współpracy.
Wybór Alaski ma również pokazać, że niepotrzebni są już pośrednicy, tacy jak Arabia Saudyjska czy Watykan.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy w polskim mieście. Trwa wyjątkowa impreza. "Przyjeżdżamy od 10 lat"
Alaska, jako terytorium amerykańskie, jest miejscem neutralnym, ale jednocześnie silnie związanym z historią obu państw - zauważa Sibora, nawiązując do sprzedaży Alaski przez Rosję Stanom Zjednoczonym w 1867 r.
Dr Sibora podkreśla, że miejsce to jest wykorzystywane zarówno przez amerykańską, jak i rosyjską propagandę.
Podkreślane są bliskie związki amerykańsko-rosyjskie. Gubernator Alaski doszukał się już nawet swoich rosyjskich przodków - mówi. W jego ocenie, miejsce to ma pokazać światu, że obie strony są gotowe do dialogu.
Pojawia się także kontekst Polski. Data spotkania, 15 sierpnia, również może nie być przypadkowa - uważa ekspert.
Tego dnia 2020 r. podpisaliśmy w Warszawie umowę o wzmocnieniu współpracy wojskowej między Polską i Stanami Zjednoczonymi. Następnie mamy także 15 sierpnia 1920 r. - nasz sukces pokonania bolszewików w Bitwie Warszawskiej. Daty te zostają teraz przesłonięte. Duże wyrachowanie ze strony Rosjan - podsumowuje ekspert.
Będzie pokój w Ukrainie?
Prezydent USA podkreślał, że Zełenski musi przygotować się do podpisania porozumienia.
Zełenski musi załatwić wszystko, czego potrzebuje, ponieważ będzie musiał przygotować się do podpisania czegoś i myślę, że ciężko pracuje, aby to osiągnąć - powiedział Trump.
Trump dodał, że "gdyby Stany Zjednoczone nie interweniowały, wojna między Ukrainą a Rosją przerodziłaby się w wojnę światową". - Ja ją powstrzymałem. Teraz pozostaje tylko pytanie, kiedy to się rozwiąże. A może to nastąpić bardzo szybko - stwierdził.
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Putina, co komplikuje sytuację, ale Stany Zjednoczone nie są zobowiązane do jego wykonania. Europejscy sojusznicy z nieufnością obserwują działania dyplomatyczne Trumpa, licząc na uzyskanie ustępstw od Moskwy.
Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, podkreślił, że decyzje dotyczące Ukrainy nie mogą być podejmowane bez jej udziału. "Decyzje przeciwko nam, decyzje bez Ukrainy, są jednocześnie decyzjami przeciwko pokojowi" - napisał Zełenski.