Sprawdzili, ilu uczniów chodzi na religię. Wyniki są zaskakujące
Działacze Nowej Lewicy sprawdzili, ilu uczniów w Warszawie uczęszcza na lekcje religii. Radna Agata Diduszko-Zyglewska przedstawiła wyniki badania, z którego wynika, że katechezy nie cieszą się wielką popularnością.
Pomysł sprawdzenia zainteresowania religią w szkołach narodził się w styczniu br. Właśnie wtedy Agata Diduszko-Zyglewska wraz z Renatą Niewitecką wystąpiły z interpelacją do władz Warszawy. Radne chciały sprawdzić, ilu uczniów zrezygnowało z zajęć religii. Odpowiedź otrzymały dopiero w czerwcu. Napisano w niej, że ankieta na ten temat zostanie przeprowadzona we wrześniu.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Działacze Nowej Lewicy nie chcieli jednak czekać do września. Wspólnie zorganizowali własne badanie. Postanowiono sprawdzić, jak na sytuację religii w szkołach wpłynęła zeszłoroczna fala odejść z katechez oraz plany ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Polityk chce wprowadzić obowiązkowe zajęcia z etyki dla uczniów niechodzących na religię. Problem z przedmiotem zastępującym katechezy przejawia się w niewystarczającej liczby prowadzących go nauczycieli.
W ankiecie działaczy lewicowych wzięła udział blisko połowa szkół. Z badań wynika, że w szkołach podstawowych w zajęciach z religii brało udział średnio 79 proc. uczniów. Statystyka ta jest zbliżona do tej z lat ubiegłych. Zdecydowaną różnicę odnotowano za to w szkołach średnich. Tam jeszcze w 2019 r. na religię chodziło 45 proc. uczniów. Teraz liczba ta zmalała do 35 proc. Ponadto w żadnej z badanych szkół średnich liczba uczniów uczęszczających na religię nie przekroczyła 49 proc.
80 tys. uczniów
We wszystkich szkołach w Warszawie na religię ma nie chodzić ok. 80 tysięcy uczniów. To właśnie ta młodzież byłaby skazana na przymusowe katechezy w przypadku braków kadrowych wśród nauczycieli etyki. Radna wskazuje również, że, którzy mieliby poprowadzić w przyszłości obowiązkowe zajęcia, mają się uczyć w resortowych uczelniach. Wśród nich jest m.in należąca do ojca Rydzyka Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
Szkoła XXI wieku nie potrzebuje religii. Nie chcemy indoktrynacji ministra Czarnka. Chcemy świeckiej edukacji - mówił działacz Młodej Lewicy i uczeń Krzysztof Jędrzejczyk.
Krzysztof Jędrzejczyk przypomniał również o wydatkach na pensje dla katechetów. Polska wydaje rocznie aż 2 mld zł rocznie na organizację nieobowiązkowej religii w szkołach. Według ustaleń radnej Diduszko-Zyglewskiej w Warszawie koszty te miały przez ostatnie lata wzrosnąć o kilka milionów. Teraz mają wynosić aż 48 milionów złotych rocznie.
Badajmy te sprawy. Musimy to badać w sytuacji, gdy władze państwowe stają się władzami religijnymi. I drugi mój apel, do ministra Czarnka. Niech pan nie wprowadza przymusu religijnego w Polsce. To się nie uda, będzie to kosztowało wiele zdrowia dzieci - zaapelowała do władz Warszawy radna Diduszko-Zyglewska.