Straszliwa śmierć 9-miesięcznego Szymka z Legnicy. Nowe fakty o wstrząsającej zbrodni

72

Prokuratura zdecydowała się na ujawnienie nowych informacji, które udało się ustalić w toku śledztwa w sprawie śmierci 9-miesięcznego Szymka. Do tragedii doszło w Legnicy (woj. dolnośląskie), a już pierwsze oględziny zwłok wykazały, że dziecko było ofiarą przemocy.

Straszliwa śmierć 9-miesięcznego Szymka z Legnicy. Nowe fakty o wstrząsającej zbrodni
Dariusz P. przyznał się w części do zarzucanej mu zbrodni. Kiedy policja przyjechała na miejsce zbrodni, był nietrzeźwy (Policja)

Dramat 9-miesięcznego Szymka rozegrał się w grudniu ubiegłego roku. Chłopiec był owocem związku Moniki M. i Dariusza P., posiadał również rodzeństwo od strony matki, jednak M. została pozbawiona wobec pozostałych dzieci władzy rodzicielskiej. Oboje rodzice nadużywali alkoholu.

Zabójstwo Szymka z Legnicy. Nowe ustalenia prokuratury

Jak przekazała Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy, do opieki społecznej już wcześniej docierały sygnały o problemach w rodzinie Szymka. Rodzice chłopca regularnie wszczynali awantury, w trakcie których sąsiedzi słyszeli dziecięcy płacz. W końcu sąd wydał decyzję o ustanowieniu nadzoru prokuratora.

Z mieszkania oskarżonych często dochodziły odgłosy awantur i płacz dziecka. Postanowieniem z dnia 19 października 2020 roku Sąd Rejonowy w Legnicy ograniczył władzę rodzicielską obojga oskarżonych nad Szymonem poprzez ustanowienie nadzoru kuratora – wyjaśniła Lidia Tkaczyszyn (Fakt).
Zobacz także: Zobacz też: Zabił nożem sklepikarza w Brzezinach. Rzecznik prokuratury w Łodzi mówi nawet o dożywociu

Jak wynika z ustaleń śledczych, Monika M. wyszła z domu 5 grudnia 2020 roku. Szymek był pod opieką pozostającego pod wpływem alkoholu ojca. Następnego dnia do domu przyjechało pogotowie ratunkowe, które wezwała siostra Dariusza P. Ratownicy potwierdzili zgon 9-miesięcznego dziecka.

Ponieważ na ciele Szymka były widoczne liczne stare i nowe obrażenia, na miejscu zatrzymano nietrzeźwego ojca. Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną śmierci 9-miesięcznego chłopca były obrażenia czaszkowo-mózgowe, jednak śledczy ustalili, że brutalną przemoc stosowano wobec niego co najmniej przez kilka dni.

Obrażenia na ciele Szymka powstały w wyniku okładania rękoma oraz nieustalonym narzędziem tępokrawędzistym. Ślady bicia znajdowały się na głowie, klatce piersiowej, kończynach i tułowiu. Tragicznego dnia najprawdopodobniej Dariusz P., zirytowany płaczem chłopca, uderzył go ręką w odchyloną główkę. Po wszystkim P. wezwał na miejsce swoją siostrę i to ona zaalarmowała pogotowie. Mężczyzna częściowo potwierdził taki przebieg zdarzeń.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Dariusz P. przyznał się w części do zarzucanej mu zbrodni, a mianowicie, że zadał dziecku jedno uderzenie ręką w głowę, w wyniku czego upadło ono na podłogę. Przeczy natomiast używaniu innej przemocy w stosunku do małoletniego – przekazała Lidia Tkaczyszyn (Fakt).

Dariuszowi P. grozi wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. P. już wcześniej miał na koncie ciężkie uszkodzenie ciała z następstwem w postaci śmierci człowieka i będzie odpowiadał w warunkach recydywy wielokrotnej. Z kolei Monice M. postawiono zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad nieporadnym ze względu na wiek synem oraz narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Może otrzymać 8 lat więzienia.

Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić