Anna Piątkowska-Borek
Anna Piątkowska-Borek| 
aktualizacja 

Straszna przepowiednia! Mówi, co się wydarzy przed świętami

368

Przepowiednie Krzysztofa Jackowskiego zyskują coraz większe rzesze zwolenników. Zwłaszcza teraz, w trudnych czasach pandemii koronawirusa i kryzysu gospodarczego. Tym razem jasnowidz przepowiedział, jak będzie wyglądał 2021 rok. Niestety, nowa wizja może zaniepokoić.

Straszna przepowiednia! Mówi, co się wydarzy przed świętami
Krzysztof Jackowski (YouTube)

Jasnowidz Krzysztof Jackowski coraz chętniej dzieli się swoimi wizjami z internautami. Tym razem na swoim kanale na YouTube mówił o tym, jaki będzie przełom 2020 i 2021 roku oraz przyszły rok? Czy jest się czego obawiać?

Krzysztof Jackowski. Przepowiednia na 2021 rok

Jasnowidz podzielił się swoimi przeczuciami na temat nadchodzącego roku. W najnowszej audycji, którą opublikował 23 listopada, mówił m.in. o świętach Bożego Narodzenia i przełomie roku.

Święta Bożego Narodzenia mogą nie być dla nas do końca miłe - powiedział Krzysztof Jackowski.

Wyjaśnił, że "czas jest nabrzmiały", a może być jeszcze bardziej "nabrzmiały i niebezpieczny". Jasnowidz miał tu na myśli obecną sytuację w Polsce, związaną m.in. z protestami.

Polska zaczyna przypominać krainę kompletnie rozbitą. Dziwnie rządzoną. Dziwnie to wszystko wygląda - mówił.

Według jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego protesty, które obecnie się odbywają, mają wprowadzać chaos.

W pewnym sensie prowokacja do protestów jest celowa. One mają się dziać, żebyśmy widzieli coraz większy chaos, [...] żebyśmy żyli w takim dziwnym piekiełku, które coraz mniej przypomina normalne zwykłe życie, które minęło i długo nie wróci - podsumował Jackowski.

To się jednak kończy. Według jasnowidza wchodzimy w czas "próby poważnego konfliktu", o którym Jackowski mówi już od lat.

Należy obserwować rzeczy, które z pozoru wydają się mało istotne - twierdzi.

Krzysztof Jackowski mówi o konflikcie, którego wywołaniem jest zainteresowana grupa państw, w tym Polska.

Jeżeli dobrze to czuję, to my będziemy bardziej logistycznie uczestniczyli niż fizycznie. Ja czuję, że w okresie od teraz do świąt wydarzy się coś mniejszego, ale coś, co będzie niepokojącym konfliktem. A to gorsze może przyjść jakiś czas później - powiedzmy 2-3 tygodnie po tym pierwszym - mówi Jackowski.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić