"Szczyt głupoty" nagrany. Internauta: "Ja bym się zatrzymał i wezwał policje"
Kolejny szokujący filmik pojawił się na popularnym kanale "Stop Cham" na YouTube. Widać na nim jak grupa osób wkracza na jezdnię na czerwonym świetle wprost pod samochód.
Zima na dobre zadomowiła się w Polsce. Ostatnia doba przyniosła obfite opady śniegu. Miejscami spadło ponad 30 cm białego puchu.
Na czerwonym świetle z kapturem na głowie wkroczyli na jezdnię
Dzięki kanałowi "Stop Cham" w serwisie YouTube, regularnie dowiadujemy się o nietypowych wydarzeniach na polskich drogach. Do jednego z takich doszło w sobotę (2 grudnia) we Wrocławiu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
26-letnia dziewczyna Żabsona o zarobkach i inwestycjach: "Mam już cztery działki"
Na wideo, które zostało umieszczone w sieci, widzimy jak autorka nagrania jedzie ośnieżoną drogą. W pewnym momencie zbliża się do skrzyżowania, na którym znajduje się sygnalizacja świetlna. Wskazywała ona zielone światło, co pozwało kobiecie na kontynuowanie jazdy.
Jednak na pasach - mimo czerwonego światła - znajdowali się piesi. Pierwsza grupka, bez problemu, została zauważona przez autorkę jak i kierowcę jadącego obok. Jednakże kobieta kompletnie nie spodziewa się tego, co za moment się stanie.
Otóż na przejściu dla pieszych pojawia się kolejna grupka osób. W ostatniej chwili dzięki reakcji kierującej nie doszło do tragedii.
Szczytem głupoty jest wejście na czerwonym świetle, z kapturem na głowie zupełnie nie obserwując drogi. A pogoda idealna do niebezpiecznych sytuacji - zauważa kanał "Stop Cham".
Głos internautów
Podobnego zdania są internauci. "Jak już się przechodzi na czerwonym, to warto się chociaż rozejrzeć", Kaptur na głowie nie zwalnia z tego by na chwilę podnieść (...) łeb by zobaczyć czy ma się zielone światło" - czytamy w komentarzach pod wideo.
Inni użytkownicy YouTube podkreślają, że na miejsce zdarzenia wezwali by mundurowych.
"Ja bym się zatrzymał i bym wezwał policje", "Zadzwoniłbym na policję i niech by dla przykładu dali im ze 2000 zł mandatu" - pisali internauci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo