Groźba wojny wisi nad Ukrainą. Polski minister poleciał ze wsparciem
Z wizytą na Ukrainę udał się w czwartek minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Wizyta, choć robocza, miała charakter nadzwyczajny i pilny. Wiąże się z sytuacją na wschodzie Ukrainy i rosnącym zagrożeniem wojną w Donbasie.
Według komunikatu MSZ, wizyta skupiała się na kwestii gazociągu Nord Stream II i kwestii bezpieczeństwa wschodniej Ukrainy. Szczególnie w obliczu nasilających się napięć w Donbasie.
Od kilku tygodni sytuacja wojskowa w Donbasie się pogarsza. Obie strony koncentrują wojska w okolicy linii demarkacyjnej i czekają na rozwój sytuacji. Mówiąc krótko, Europa obawia się wojny. Dlatego, wizyta polskiego szefa MSZ może być potraktowana jako istotny sygnał międzynarodowego wsparcia.
Wojna na Ukrainie. Komentarz amerykańskiego eksperta
Minister Rau, do którego zwróciliśmy się z prośbą o komentarz, nie miał czasu. Odesłał nas do swoich służb prasowych. Nieco bardziej rozmowny był sekretarz stanu w MSZ, Szymon Szynkowski vel Sęk.
Wizyta ministra Raua była poświęcona stricte kwestiom bezpieczeństwa. To sygnał, że jesteśmy żywo zainteresowani tym, co dzieje się na wschodzie Ukrainy. Polska wspiera integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy, sprzeciwiając się łamaniu prawa międzynarodowego przez Rosję - mówi o2.pl wiceszef MSZ.
Dodaje, że wizyta miała charakter bardzo spontaniczny i ściśle roboczy.
Według komunikatu MSZ, minister Rau spotkał się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem, Dmytro Kulebą. Odbył też rozmowy z przewodniczącym delegacji Ukrainy na forum Trójstronnej Grupy Kontaktowej Leonidem Krawczukiem i wicepremierem ds. reintegracji terytoriów okupowanych Oleksijem Reznikowem.