Szuka złotego pociągu. Ujawnił się. Jeśli go nie znajdzie, zapłaci?
Trwają wciąż poszukiwania tzw. złotego pociągu - składu, którym Niemcy chcieli wywieźć kosztowności pod koniec II wojny światowej. Michał Motak, lider grupy poszukiwawczej założył się w tej sprawie z Krzysztofie Krzyżanowskim z magazynu "Odkrywca", który wątpi w doniesienia o skarbie. Stawka? Aż 10 tys. złotych na dom dziecka.
Michał Motak, lider grupy poszukiwawczej "Złoty Pociąg 2025". który niedawno ujawnił swoją tożsamość, wierzy, że uda mu się dokonać odkrycia, o którym z pewnością mówiłby cały świat. Chodzi o skład kolejowym, którym Niemcy pod koniec II wojny światowej wywozili zrabowane kosztowności, w tym złoto. Stąd też nazwa, która wywołuje gęsią skórkę wśród poszukiwaczy - złoty pociąg.
Pociąg miał zgodnie z legendą zniknąć w tajemniczych okolicznościach w podziemnym tunelu w kompleksie Riese podczas podróży z Wrocławia do Wałbrzycha. To tajny projekt III Rzeszy - ogromny system podziemnych tuneli i hal, które powstawały w okolicach Zamku Książ i w Górach Sowich. Kompleks ten nie został ukończony. Legenda o złotym pociągu sprawia jednak, że obszar ten jest przedmiotem ogromnego zainteresowania.
"Trzy światy Johna Scherera". Ekspertka zachęca, by wypróbować
Zakład o złoty pociąg. "Podejmuję rękawicę"
Motak założył się z Krzysztofem Krzyżanowskim z Grupy Eksploracyjnej Magazynu Odkrywca (GEMO) w sprawie złotego pociągu. Uważa, że deprecjonuje on jego pracę. Dlatego zaproponował, że jeśli nie uda się znaleźć skarbu, nałoży sobie kartkę z napisem "debil" na głowie i będzie się przechadzał ulicami Wałbrzycha. Oczywiście Krzyżanowski byłby zobowiązany zrobić to samo, gdyby to on nie miał racji. Członek GEMO zaproponował jednak inne rozwiązane - bardzo szczytne.
Ja tę rękawicę podejmuję i proponuję bardziej poważną formę zakładu. Jeśli Pan znajdzie, tak jak napisał w swoim zgłoszeniu z kwietnia tunel wysoki na osiem metrów, zamknięty stalową bramą, a w środku trzy wagony ze złotem, to ja przyznam się do błędu i wpłacę 10 000 zł na Dom Małego Dziecka w Wałbrzychu przy ul. Asnyka 13. Jeśli natomiast tunelu, bramy i wagonów nie będzie, to Pan Panie Michale wpłaci te 10 000 zł na Dom Małego Dziecka w Wałbrzychu. Myślę, że w taki sposób ten zakład przysłuży się lokalnej społeczności - powiedział Krzyżanowski cytowany przez walbrzych24.com.
Na razie nie wiadomo, czy lider grupy poszukiwawczej "Złoty Pociąg 2025" odpowie pozytywnie. Michał Motak czeka obecnie na stosowne zgody. Jeśli mu się uda, prace poszukiwawcze złotego pociągu mają ruszyć w 2026 roku. Brakuje mu jedynie zgody Konserwatora Zabytków.