Znaleźli "złoty pociąg"? "Są trzy wagony towarowe"
Złoty Pociąg to jedna z najbardziej intrygujących legend Dolnego Śląska. Kolejna grupa ma prowadzić poszukiwania składu, który miał zostać ukryty w czasie II wojny światowej. - Są trzy wagony towarowe. Pewność, że są to wagony od tzw. złotego pociągu, nasuwa kilka elementów - mówi jeden z członków grupy "Faktowi".
Legenda o Złotym Pociągu sięga czasów II wojny światowej. Według opowieści, niemieccy naziści mieli ukryć w rejonie Dolnego Śląska specjalny skład kolejowy, wypełniony kosztownościami, dziełami sztuki, a nawet bronią. Pociągu szukało wielu odkrywców, ale nikomu się nie udało.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Kolejną zgodę, od Nadleśnictwa Świdnica, na poszukiwania otrzymała grupa "Złoty Pociąg 2025". Członkowie zespołu w rozmowie z "Faktem" twierdzą, że przeprowadzone badania dały 100 proc. pewności, że wagony znajdują się w tunelu.
Są trzy wagony towarowe. Pewność, że są to wagony od tzw. złotego pociągu, nasuwa kilka elementów. Po pierwsze wagony o takich wymiarach nie są przewidziane jako wagony przewożące urobek kopalniany (wydobywczy). Są po prostu zbyt duże i ciężkie - mówi członek grupy "Faktowi".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wagony w okresie II wojny światowej miały 12 metrów i ok. 14,5 tony. Nie były przystosowane do pracy górniczej. Kolejny element to wyliczenia i pomiary, które pokazują, ile pracy wykonano w celu zasypania i zamaskowania wlotu do tunelu. W jego zasypywaniu mogli brać udział więźniowie obozów. Kolejny element to zeznania świadka, który mówił o ukrytym pociągu. On nie żyje, ale jego relacja ma być cenna. To mężczyzna, który przebywał Wałbrzychu na robotach przymusowych.
Zespół "Złoty pociąg 2025" liczy trzy osoby. Wśród nich jest oczywiście odkrywca. Prace poszukiwawcze wspomnianej grupy trwały dwa lata. Kiedy ruszą prace wykopaliskowe?
Trudno mówić o terminie rozpoczęcia prac. Nie otrzymaliśmy jeszcze oficjalnej zgody od Nadleśnictwa Świdnica do przeprowadzenia poszukiwań. Nie znamy również warunków, które postawi nadleśnictwo. Konserwator zabytków również musi wydać zgodę i ma na to 30 dni. Sądzimy, że najwcześniejszy termin rozpoczęcia prac to koniec sierpnia - ocenia rozmówca "Faktu".