Tajemnicza śmierć w Toruniu. Wszystkie służby na miejscu
W płytkim strumieniu w Toruniu leżał nieprzytomny mężczyzna. Mimo szybkiej reakcji, jego życia nie udało się uratować. Zmarł w szpitalu. Policja ustala przyczyny zdarzenia. - Funkcjonariusze wstępnie wykluczyli udział osób trzecich - mówi o2.pl mł. asp. Sebastian Pypczyński z policji w Toruniu. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że mężczyzna potknął się i wpadł do wody.
W czwartek po godz. 7:27 służby otrzymały informację, że w rejonie Strugi Toruńskiej znaleziono zwłoki. Na miejscu okazało się, że w wodzie leży mężczyzna, który jest nieprzytomny. Będący na miejscu strażacy, a także ratownicy medyczni rozpoczęli walkę o jego życie.
Mimo natychmiastowej reanimacji i błyskawicznego transportu do szpitala, mężczyzna zmarł. Policjanci ustalają, co było przyczyną śmierci mężczyzny, znalezionego w płytkim strumieniu przy ul. Łokietka w Toruniu.
Odkrycie w aucie przy A2. Porzucony pojazd skrywał tajemnicę
Funkcjonariusze wstępnie wykluczyli udział osób trzecich w sprawie. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia. Na razie tożsamość mężczyzny nie jest jeszcze znana. Ustalamy ją - powiedział w rozmowie z o2.pl mł. asp. Sebastian Pypczyński z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Z nieoficjalnych informacji o2.pl wynika, że mężczyzna potknął się i wpadł do wody. Struga Toruńska to płytki strumień, który przebiega przez prawobrzeżną część Torunia. Służby ustalają, dlaczego mężczyzna nie był w stanie wydostać się z wody. Nie jest wykluczone, że zasłabł.
Więcej odpowiedzi na temat zagadkowej śmierci mężczyzny udzieli sekcja zwłok.