Taksówkarz zaatakował modelkę z Ukrainy. "Zrobił się agresywny, krzyczał, wyzywał"
Ukraińska modelka Khrystyna Petrochuk twierdzi, że została obrażona przez warszawskiego taksówkarza. Kobieta przeżyła chwile grozy, bo mężczyzna nie chciał wypuścić jej z samochodu, a w dodatku za dwukilometrowy kurs żądał 300 złotych. - Zrobił się agresywny, krzyczał, wyzywał mnie. Gdy powiedziałam, że zadzwonię na policję, bo nie ma prawa tak postępować, zamknął drzwi. Próbowałam pukać w okno i krzyczeć, ale ludzie nie reagowali - relacjonuje Khrystyna Petrochuk.
Ukrainka o całej sprawie poinformowała za pośrednictwem Instagrama. "Chcę podzielić się moją historią" - czytamy we wpisie. Dodatkowo kobieta wrzuciła krótki filmik z zajścia i zdjęcie taksówkarza, a także jego auta.
Modelka przyjechała do stolicy z dwiema ciężkimi walizami i z tego względu wybrała taksówkę stojącą obok Dworca Centralnego. Tym bardziej, że kierowcy zachęcali do wspólnej podróży. - Myślałam, że trudno będzie mi znaleźć Ubera. Podróż miała zająć około 5 minut. Nigdy tak nie róbcie - przestrzega Petrochuk.
Dramatyczne chwile pod hotelem
- Jesteś Ukrainką? Z Kijowa? - miał zwrócić się do Petrochuk taksówkarz. Tuż przed drzwiami hotelu mężczyzna zażądał 300 złotych. Kobieta miała odpowiedzieć, że tyle nie kosztowała nawet jej podróż do Polski. Taksówkarz chciał pieniędzy w gotówce w walucie euro. Khrystyna nie dysponowała nią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Weszli do szpitala w Gazie. Niebywałe, co odkryli w pokoju ordynatora
Zrobił się agresywny, krzyczał, wyzywał mnie. Gdy powiedziałam, że zadzwonię na policję, bo nie ma prawa tak postępować, zamknął drzwi. Próbowałam pukać w okno i krzyczeć, ale ludzie nie reagowali. Dodatkowo podgłośnił muzykę. W pewnym momencie ruszył! Byłam w ogromnej panice, bo znajdowałam się w obcym kraju, zamknięta ze strasznym świrem, który gdzieś mnie chciał zabrać - relacjonuje Khrystyna Petrochuk.
Czytaj więcej: Masowe odejścia z wojska. Kraje zachodnie szukają rozwiązań
Agresywny taksówkarz miał grozić, że ją uderzy. Na nagraniu słychać, jak mówi: "Tak to k**wa wam pomagać". Kobieta relacjonuje, że zrobił okrążenie wokół hotelu i wypuścił Ukrainkę. Petrochuk chciała zgłosić sprawę na policję, jednak pracownica hotelu miała powiedzieć, że to może zająć trochę czasu.
Chce doprowadzić sprawę do końca
Ludzie piszą mi o bardzo podobnych sytuacjach. Piszą, że bali się o tym powiedzieć, prosili, żebym rozpowszechniała informacje o doświadczeniu z tym taksówkarzem. Oczywiście to może przydarzyć się także Polakowi, jednak idealne ofiary dla nich to ludzie z zagranicy, ponieważ przyjeżdżają i odjeżdżają, nie mają wiele czasu na policję, jak w moim przypadku - mówi Khrystyna Petrochuk w rozmowie z Ukrayina.pl.
Petrochuk zapewnia, że w przyszłości będzie zamawiać taksówkę tylko przez aplikacje. Dodatkowo radzi, by robić zdjęcia aut i wysyłać je znajomym. - Szukam teraz polskich prawników, którzy pomogą mi doprowadzić tę sprawę do końca - powiedziała w rozmowie z Ukrayina.pl.