aktualizacja 

"Tęczowy piątek" w liceum zmienił wszystko. Kontrole nie mają końca

495

Toruńskie kuratorium kontroluje Liceum Uniwersyteckie. "Tęczowy piątek" nie spodobał się urzędnikom? W szkole zorganizowano spotkania z pracownikami naukowymi na temat równości. Placówkę odwiedziła także pełnomocniczka ds. równego traktowania z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. O obchodach Ministerstwu Edukacji i Nauki miał donieść jeden z rodziców, a wizytacje trwają już od tygodnia.

"Tęczowy piątek" w liceum zmienił wszystko. Kontrole nie mają końca
Kontrole w toruńskim liceum przeprowadza kuratorium. Wcześniej szkoła zorganizowała Tęczowy Piątek (PAP, Pixabay)

Wizytacje urzędników w toruńskim Liceum Uniwersyteckim trwają już od tygodnia. Nauczyciele i społeczność skupiona wokół placówki nie mają wątpliwości, że mają one związek z zorganizowanym przez nich "tęczowym piątkiem". Bo jak z przekąsem pyta jedna z matek cytowana przez "Gazetę Wyborczą", która nagłośniła sprawę: "Czy naprawdę trzeba kontrolować profesorskie wykłady?"

W większości placówek edukacyjnych "tęczowy piątek" obchodzony jest oddolnie i raczej po cichu. Toruńska szkoła, jako jedna z niewielu świętuje oficjalnie. Uczniowie spotykają się z przedstawicielami i przedstawicielkami środowiska akademickiego, rozmawiają o równości, obcości czy wielokulturowości. Tak było też w tym roku.

Szkołę odwiedzili profesor Dariusz Brzostek, antropolog kultury i profesor Aleksandra Derra filolożka i filozofka, pełniąca funkcję pełnomocniczki rektora ds. równego traktowania na Uniwersytecie w Toruniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Lex Czarnek uchwalone przez Sejm. Posłanka KO: Polska szkoła wraca do czasów PRL

Teraz jeden z nauczycieli w rozmowie z "GW" mówi wprost:

To wizytacja ministerialna prowadzona rękami kuratorium. Najprawdopodobniej jest to wynik donosu na "tęczowy piątek", który najpierw wpłynął do kuratorium oświaty, a później do Ministerstwa Edukacji

Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", wśród uczniów i uczennic inicjatywa cieszy się dużym poparciem, sprzyjają jej także rodzice. I to właśnie ma nie być zbyt dobrze widziane przez Kuratorium Oświaty. Jak sugeruje jeden z nauczycieli cytowany w tekście, urzędnicy sprawdzają dokumenty i to czy szkolne imprezy są "należycie patriotyczne".

Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić