Ten kraj sprzeciwił się Ryanairowi. Chodzi o nowy przepis
Portugalia stanowczo sprzeciwia się nowemu wymogowi cyfrowych kart pokładowych Ryanair, wprowadzonemu oficjalnie 12 listopada przez irlandzkiego przewoźnika.
Od 12 listopada Ryanair wymaga, aby wszyscy pasażerowie dokonali odprawy online przed przybyciem na lotnisko. W przeciwnym razie grozi im opłata w wysokości 55 funtów (około 260 zł). Klienci generują cyfrową wersję karty pokładowej, jednak ten przepis spotkał się z krytyką pasażerów, a teraz również Portugalczycy wyrażają swój sprzeciw.
Portugalska Agencja Lotnictwa Cywilnego (ANAC) po zbadaniu przepisów linii lotniczej wydała oświadczenie. Urzędnicy podkreślili, że ANAC przeanalizowała nie tylko informacje na stronie przewoźnika, ale również wyjaśnienia przesłane przez Ryanair.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Ryanair zapewniło, że intensją jest przestrzeganie wszystkich praw pasażerów, w tym osób z niepełnosprawnościami, ograniczoną mobilnością lub tych, którzy nie posiadają smartfona czy tabletu - czytamy.
Konsekwencje cyfryzacji
Jak podkreśla "Daily Mail", mimo zapewnień, ANAC ostrzega Ryanair przed działaniami naruszającymi dostęp pasażerów do podróży bez cyfrowego biletu. - Linia musi unikać obowiązkowych opłat za uzyskanie i korzystanie z fizycznej (papierowej) karty pokładowej - poinformowano w oświadczeniu.
Według Ryanaira, aktualizacja przepisów ma przynieść oszczędności i usprawnienia, takie jak redukcja zużycia papieru o 300 ton czy eliminacja opłat za odprawę lotniskową. Jednak wprowadzenie cyfrowych biletów może stanowić problem dla osób bez telefonów komórkowych.
Szacuje się, że 2,06 miliona Brytyjczyków powyżej 55 roku życia nie posiada urządzeń mobilnych, co stanowi ok. 10 proc. tej grupy wiekowej.
Ryanair twierdzi, że 85-90 proc. pasażerów korzysta z telefonów komórkowych. Michael O'Leary, szef Ryanair, podkreśla, że jego 86-letnia matka radzi sobie z aplikacją Ryanair, mimo że wprowadzanie zmian spotyka się z krytyką stowarzyszeń, które twierdzą, że to może wykluczać starsze osoby oraz te z ograniczoną znajomością technologii.
Caroline Abrahams z Age UK zwraca uwagę, że firmy nie powinny zapominać o czterech milionach ludzi, którzy nigdy nie korzystali z internetu, oraz wielu bez smartfonów. Tymczasem O'Leary twierdzi, że o ile pasażerowie wykonają odprawę online z wyprzedzeniem, zmiany nie będą miały negatywnego wpływu na żadną grupę pasażerów.
Jak podkreśla Ryanair, w sytuacji rozładowanej baterii, personel przy bramce ma dostęp do "numeru sekwencyjnego" pasażera. O'Leary zaznaczył, że to pozwala wpuścić podróżnego na pokład, więc nie trzeba się martwić utratą dostępu do aplikacji w ostatniej chwili.